Były minister transportu Sławomir N. nie wyjdzie z aresztu – zdecydował we wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie. Obrona oskarżonego, zażalenie na areszt złożyła pod koniec lipca. Mężczyzna podejrzany jest m.in. o korupcję w związku z przetargami drogowymi na Ukrainie.
Decyzję o zastosowaniu aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy wobec Sławomira N. i innego podejrzanego w tej sprawie biznesmena Jacka P. warszawski sąd rejonowy podjął w lipcu. Wobec Dariusza Z., b. dowódcy „Gromu” zastosowano wówczas areszt warunkowy; mógł wyjść na wolność pod warunkiem wpłacenia 1 mln zł poręczenia majątkowego.
We wtorek warszawski Sąd Okręgowy rozpatruje na posiedzeniu niejawnym zażalenia na podjęte wówczas wobec trzech zatrzymanych środki zapobiegawcze. Sąd oddalił do tej pory zażalenia na decyzje ws. Dariusza Z. oraz Sławomira N. „Sąd utrzymał postanowienie sądu rejonowego, podzielił argumentację tego sądu. Na chwilę obecną nasz klient pozostaje w areszcie” – przekazał w rozmowie z dziennikarzami obrońca Antoni Kania-Sieniawski.
Jak dodał, sąd argumentował to m.in. obawą matactwa i surową karą grożącą oskarżonemu. Podkreślił, że obrona wnioskowała o nieizolacyjne środki zapobiegawcze, takie jak poręczenie osobiste, poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju czy dozór policji. „Było 17 poręczeń osób godnych zaufania ze świata nauki, polityki, kultury” – powiedział. „Wierzymy w niewinność swojego klienta i będziemy robić wszystko, co się da” – podkreślił adwokat.
Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir N. został zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano Dariusza Z. i Jacka P. Na początku sierpnia doszło do zatrzymania czwartej osoby związanej ze sprawą – Aleksandra D.
(Źródło: PAP)