Dzięki europejskiej współpracy policyjnej sieci ENFAST, która zajmuje się poszukiwaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców na terenie Królestwa Niderlandów zatrzymany został radomianin, który od 11 lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości.
Paweł W. przed laty dopuścił się bardzo poważnych przestępstw kryminalnych, m.in wymuszeń rozbójniczych i wytwarzania środków odurzających, a następnie, chcąc uniknąć kary, zaczął ukrywać się przed organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości.
Dlatego też za mężczyzną wydany został list gończy. Wszystko wskazywało na to, że Paweł W. opuścił terytorium Polski. Dlatego też rozszerzono zasięg poszukiwań i wydano europejski nakaz aresztowania oraz czerwoną notę INTERPOLU.
Policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu nie zaprzestali poszukiwań i z dużym zaangażowaniem dążyli do tego, aby Paweł W., pomimo wieloletniego ukrywania się, odpowiedział za popełnione czyny. Po latach żmudnych czynności i wykonania wielu ustaleń radomscy „łowcy głów” wpadli na trop radomianina na terytorium Królestwa Niderlandów. Dlatego też w sprawę włączyła się Centralna Sekcja Poszukiwań Celowych w Biurze Kryminalnym Komendy Głównej Policji, gdzie umiejscowiony jest Punkt Kontaktowy ENFAST – europejskiej sieci współpracy policyjnej zajmującej się poszukiwaniami najbardziej niebezpiecznych przestępców. Do sieci należy 27 państw członkowskich UE, dzięki czemu możliwa jest natychmiastowa wymiana informacji w obrębie Europy.
Intensywna współpraca i bieżąca wymiana informacji, pomiędzy polską Policją i Królestwa Niderlandów, doprowadziły do zatrzymania poszukiwanego w mieście Rotterdam. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony akcją policji, gdyż posługiwał się przywłaszczoną tożsamością i był przekonany, że nie zostanie namierzony. Następnie holenderski sąd przeprowadził procedurę ekstradycyjną i wydał poszukiwanego stronie polskiej. Paweł W. został przekonwojowany na teren RP i osadzony w jednym z warszawskich aresztów.
Zatrzymanie osoby ściganej przez wiele lat, to kolejny dowód na to, że policyjni „poszukiwacze” nigdy się nie poddają i skrupulatnie sprawdzają każdy trop.