Z pozyskanych informacji, a także wyliczeń do których dotarli nasi dziennikarze śledczy wynika, że poszkodowanych w sprawie spółek spod szyldu Aforti może być ponad 3 tys. klientów, a wysokość zainwestowanych środków opiewa na kwotę pół miliarda złotych. Inwestorów kusiły szybkie i bezpieczne inwestycje bez ryzyka, chociaż przedstawiciele Aforti cały czas podnoszą kwestię, że informowali inwestorów o ryzyku inwestycyjnym.
„Patrząc z perspektywy czasu, obietnic i wysokości oprocentowania, zwrot w wysokości 17 procent- nie był możliwy do osiągnięcia w okresie na jaki zawarłem umowę inwestycyjną” – mówi Pan Paweł, który zgłosił się do redakcji Dziennika Śledczego z prośbą o pomoc.
Pomimo licznych wezwań do wykonania zapisów umowy i wypłaty środków, spółka ani nie płaci odsetek, ani nie oddaje pieniędzy. Co w takim razie stało się z zainwestowanym kapitałem?
„Na tym etapie, mogę powiedzieć, że już 3 tygodnie temu nasz zespół zajął się sprawą spółek z Grupy Aforti. Obecnie zgłosiło się do nas ponad 30 osób, które szukają pomocy i sposobu na odzyskanie swoich pieniędzy. Liczba ta cały czas rośnie. Staramy się pozyskać informacje i dane, które pozwolą określić aktualną kondycje spółek powiązanych z Aforti. Weryfikujemy wszystkie inwestycje, a także sprawdzamy czy środki inwestorów finalnie trafiły na konkretne inwestycje. Obecnie prowadzimy ustalenia w zakresie majątku firmy i osób powiązanych. Mamy doświadczenie w tego typu sprawach, od kliku lat zajmujemy się innymi podmiotami o strukturach piramid finansowych. W każdym takim przypadku liczy się czas. Z doświadczenia wiemy, że działa tutaj zasada „kto pierwszy ten lepszy”. W naszej pracy współpracujemy z doświadczonymi detektywami i prawnikami. Sama identyfikacja przepływów gotówkowych jak również weryfikacja „pobocznych inwestycji”, których źródła finansowania budzą wątpliwości nie oznacza odzyskanie środków. Bardzo często jest tak, że pieniędzy inwestorów, nie ma już na kontach spółek. Często te pieniądze zostały zainwestowane w innych spółkach, czasem nie powiązanych z pierwotnymi pożyczkobiorcami czy emitentami. O ile sama identyfikacja takich zjawisk jest stosunkowo łatwa dla osób, które potrafią poruszać się w środowisku wywiadu gospodarczego- o tyle samo odzyskanie pieniędzy jest już procesem długotrwałym, często uzależnionym od finalizacji niepowiązanych kapitałowo projektów, które realizowane są w cieniu głównych inwestycji. Czasami zainwestowane środki, zwracane są do inwestorów dla „świętego spokoju” i w ramach gaszenia małych ognisk zapalnych, które mogą spowodować duży pożar dla spółki” – wyjaśnia Dawid Burzacki, szef działu śledczego w Dzienniku Śledczym.
Budowanie relacji i zaufania
Na początku wszystko wygląda pięknie. Inwestorzy zapraszani są na kolacje biznesowe, spotkania szkoleniowe- wszystko w otoczce luksusu i biznesu na wysokim poziomie. Piękne biura w najdroższych lokalizacjach w całym kraju. Spotkania biznesowe aranżowane w taki sposób, żeby potencjalny klient widział jakim pięknym samochodem podjeżdża dyrektor lub doradca. To wszystko ma działać na wyobraźnię przyszłych inwestorów. Do pozyskiwania klientów, najczęściej werbowani są bankowi doradcy biznesowi, którym proponuje się ogromne wynagrodzenie za zmianę pracy z sektora bankowego na sektor prywatnych inwestycji. Warunek- dostajesz u nas stanowisko, ale zapraszasz do współpracy klientów banku. Najczęściej są to starsze osoby- klienci banków, którzy otrzymują np. informację: „Panie Grzegorzu, ja niestety zmieniam pracę. Sektor bankowy w Polsce jest mocno ograniczony. Przechodzę do Polskiej firmy w sektorze prywatnym z potężnym kapitałem i ogromnymi możliwościami. W banku mogłem zaoferować Panu lokatę na 8 proc., a w nowej firmie mogę zaoferować na 18 proc. W dodatku z comiesięczną wypłatą odsetek”. Co robi klient banku? Na podstawie zaufania do doradcy, wypracowanego w banku. Wypłaca swoje oszczędności, podpisuje umowę z doradcą, który pracuje już dla nowego podmiotu. Przez kolejne miesiące wszystko idzie zgodnie z planem. Odsetki wypłacane są zgodnie z harmonogramem. Pojawia się propozycja podniesienia kapitału. Klient nie ma podstaw, żeby nie skorzystać z takiej propozycji. Wpłaca kolejną transzę kapitału. Żyje w tak zwanej „bańce mydlanej”, która ma stwarzać poczucie bezpieczeństwa i wiarygodności.
„Bańka mydlana” pęka, a wraz z nią marzenia
Końcem 2022 roku, pierwsi klienci zaczęli zgłaszać problemy z wypłatą odsetek i kapitału. Pojawiły się problemy z komunikacją.
„Doradca, który zaproponował nam inwestycje, zmienił pracę- wrócił do pracy w Banku. Nie odbiera telefonów, a pretensje karze kierować do dyrektorów regionalnych i zarządu. Niestety nikt z dyrekcji i osób zarządzających nie chce z nami rozmawiać”– mówi jeden z poszkodowanych klientów.
„Zainwestowałem wszystkie oszczędności życia. Planowałem wybudować dzieciom dom, żeby coś po sobie zostawić. Całe życie ciężko pracowałem i odkładałem pieniądze. Dałem się namówić, bo wszystko wyglądało pięknie. Dostałem zabezpieczenie w postaci weksla. Dzisiaj już wiem, że weksel nie zabezpiecza mnie w żaden sposób, bo uzależniony jest o kondycji spółki” – informuje nas Pan Rafał- emeryt z Wielkopolski.
Przed działaniami spółek „ze stajni” Aforti ostrzegała Komisja Nadzoru Finansowego i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niestety zawiadomienie do Prokuratury złożyli dopiero klienci, którzy nie mogli odzyskać swoich środków.
Jakie produkty oferowały spółki?
„Oferta inwestycyjna” proponowana klientom, to głównie weksle inwestycyjne, pożyczki, obligacje oraz pożyczki inwestycyjne. Klienci inwestowali w Aforti środki pieniężne na określony czas i przez ten okres dostawali wysokie odsetki od wpłaconego kapitału. Pozornym zabezpieczeniem były weksle wystawiane przez spółkę.
Aforti Holding działa na rynku od 2009 r., działalność inwestycyjną na dużą skalę rozwinęła na przełomie 2019 r. . Spółką zarządzają jej prezesi Klaudiusz Sytek (założyciel) i Paweł Opoka obaj wywodzą się z sektora bankowego. Pełnili kierownicze funkcje w Raiffeisen Banku, Allianz Banku, Deutsche Banku oraz w grupie Getin (Idea Bank i Getin Bank).
Tragiczna sytuacja firmy
Pierwsze doniesienia od klientów o kłopotach firmy pojawiły się w połowie 2022 roku. O problemach finansowych spółki świadczy jej raport za ostatni kwartał 2022 r. . Straty w nim oszacowane sięgają 99 mln złotych należności z tytułu zobowiązań wobec klientów oraz innych zobowiązań w tym należności podatkowych – na ok. 280 mln zł. Raportem nie były objęte inne spółki powiązane z Aforti, w których sytuacja jest również niepokojąca.
W czerwcu 2023 Giełda Papierów Wartościowych zawiesiła notowania akcji Aforti na rynku New Connect. „Zarząd Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. ( „Zarząd”) na podstawie Uchwały Zarządu nr 503/2023 z dnia 1 czerwca 2023 roku w sprawie zawieszenia obrotu na rynku NewConnect akcjami spółek w związku z nieprzekazaniem raportu rocznego lub skonsolidowanego raportu rocznego za rok 2022, zawiesił obrót akcjami Spółki na rynku NewConnect”- czytamy w komunikacie giełdowym.
O kłopotach finansowych spółki i wprowadzeniu polityki oszczędności może również świadczyć zmiana siedziby firmy. Spółka wyprowadziła się z bardzo reprezentacyjnej siedziby przy ul. Chałubińskiego w Warszawie i przeniosła do biurowca o niższym standardzie przy ul. Ogrodowej na warszawskiej Woli.
Pomoc dla poszkodowanych w sprawie Aforti
Czujesz się oszukany w sprawie Aforti? Skontaktuj się z naszymi dziennikarzami śledczymi, którzy specjalizują się w tego typu sprawach. Uzyskasz wsparcie, darmową konsultację prawną i kontakt do specjalistów, którzy pomogą w Twojej sprawie. Tutaj naprawdę liczy się czas.
Wejdź na stronę: www.dzienniksledczy.pl/piramidy i wypełnij formularz kontaktowy. Ze względu na bardzo dużą ilość zgłoszeń, czas odpowiedzi może wydłużyć się do kilku dni, za co z góry przepraszamy. Możesz również napisać do nas maila: piramidy@dzienniksledczy.pl – nie działaj na własną rękę, skorzystaj z pomocy profesjonalistów.
Masz sprawę, którą powinni się zająć nasi dziennikarze? Napisz do nas: redakcja@dzienniksledczy.pl – zapewniamy anonimowość.