Grzegorz Krychowiak, reprezentant Polski w piłce nożnej, jest przekonany, że padł ofiarą oszustwa ze strony swojego bliskiego znajomego i równocześnie lekarza kadry narodowej Jacka Jaroszewskiego. Oskarża go o potajemne przejęcie kontroli nad jedną z ich spółek. Wcześniej piłkarz zainwestował w prowadzony przez nich biznes – klinikę medyczną — kilka milionów złotych.
Grzegorz Krychowiak to jeden z najbardziej znanych polskich piłkarzy, blisko 100-krotny reprezentant kadry narodowej.
Z kolei Jacek Jaroszewski jest czołowym ortopedą w kraju. Zdrowiem polskich zawodników zajmuje się – z krótkimi przerwami – od 2008 r. Obaj panowie poznali się kilkanaście lat temu i dość szybko weszli w przyjacielskie relacje.
Gdy na początku 2022 r. w Dąbrowie pod Poznaniem doszło do uroczystego otwarcia założonego przez nich centrum medycznego, Krychowiak napisał na Twitterze, że „spełniło się jego kolejne biznesowe marzenie”. Podczas inauguracji towarzyszył im jeszcze Paweł Bamber, fizjoterapeuta polskiej reprezentacji piłkarskiej, który wraz z nimi uruchamiał medyczny biznes.
— Byli przekonani, że razem mają wszystko: Grzegorz dysponował pieniędzmi niezbędnymi, by rozkręcić interes. A Jacek z Pawłem gwarantowali najwyższą jakość usług i przyciągnięcie w dalszej perspektywie kolejnych uznanych specjalistów. To naprawdę miało ręce i nogi – mówi nam anonimowo jedna z osób związanych z kliniką.
Grzegorz Krychowiak to jeden z najbardziej znanych polskich piłkarzy, blisko 100-krotny reprezentant kadry narodowej.
Z kolei Jacek Jaroszewski jest czołowym ortopedą w kraju. Zdrowiem polskich zawodników zajmuje się – z krótkimi przerwami – od 2008 r. Obaj panowie poznali się kilkanaście lat temu i dość szybko weszli w przyjacielskie relacje.
Gdy na początku 2022 r. w Dąbrowie pod Poznaniem doszło do uroczystego otwarcia założonego przez nich centrum medycznego, Krychowiak napisał na Twitterze, że „spełniło się jego kolejne biznesowe marzenie”. Podczas inauguracji towarzyszył im jeszcze Paweł Bamber, fizjoterapeuta polskiej reprezentacji piłkarskiej, który wraz z nimi uruchamiał medyczny biznes.
— Byli przekonani, że razem mają wszystko: Grzegorz dysponował pieniędzmi niezbędnymi, by rozkręcić interes. A Jacek z Pawłem gwarantowali najwyższą jakość usług i przyciągnięcie w dalszej perspektywie kolejnych uznanych specjalistów. To naprawdę miało ręce i nogi – mówi nam anonimowo jedna z osób związanych z kliniką.
I choć placówka rozwija się i przyjmuje coraz więcej pacjentów, drogi jej pomysłodawców właśnie diametralnie się rozeszły. Do tego stopnia, że wkrótce spór między dawnymi przyjaciółmi będzie rozstrzygać prokuratura.
Krychowiak, Jaroszewski i Bamber zdecydowali się otworzyć wspólny biznes pod koniec 2020 r. Razem powołali spółkę „Medklinika Inwestycje”, w której większościowym udziałowcem został reprezentant Polski. Z kolei jego brat Krzysztof Krychowiak stanął na czele zarządu firmy.
Plan zakładał budowę specjalistycznego szpitala, którego fundamentem miało być świadczenie usług ortopedycznych przez dr. Jacka Jaroszewskiego. Jedak w międzyczasie wspólnicy postanowili otworzyć mniejszą klinikę. Chodziło o to, by najpierw skompletować zespół, który docelowo miałby pracować w szpitalu.
Kliniką zarządzała założona przez nich spółka-córka „Medklinika”. Na rozwój inwestycji Grzegorz Krychowiak z własnych funduszy pożyczył spółce „Medklinika Inwestycje” 3 mln zł.
Jednak później między wspólnikami zaczęło dochodzić do konfliktów. Obie strony zarzucały sobie niedotrzymywanie umów, nagłe zmiany planów i podejmowanie decyzji bez wcześniejszych ustaleń. Z czasem animozje i wzajemne oskarżenia przerodziły się w otwartą wojnę.
Do ostatecznego zerwania relacji doszło w lutym 2023 r., gdy Jaroszewski i Bamber postanowili – jak twierdzą Grzegorz Krychowiak i jego brat Krzysztof — potajemnie przejąć kontrolę nad spółką Medklinika.
— Najpierw pan Jaroszewski w tajemnicy odwołał Krzysztofa Krychowiaka z zarządu spółki, a następnie powołał w jego miejsce… swoją żonę Joannę oraz Pawła Bambera. Następnie nowy zarząd dokonał sprzedaży 100 proc. udziałów w spółce prowadzącej klinikę niejakiemu Tadeuszowi Fajferowi. A kwota transakcji wyniosła… 5 tys. zł, choć my wartość spółki szacujemy na kilka mln zł – tłumaczy w rozmowie z Onetem mec. Marcin Witkowski, pełnomocnik braci Krychowiaków.
Tadeusz Fajfer, któremu sprzedano udziały, to były piłkarz Lecha Poznań i Lechii Gdańsk, który w grudniu zeszłego roku został dyrektorem sportowym Warty Poznań.
Gdy Fajfer odkupił udziały po wyjątkowo atrakcyjnej cenie, jeszcze tego samego dnia… odsprzedał je Jackowi Jaroszewskiemu oraz Pawłowi Bamberowi, także za 5 tysięcy zł.
Zdaniem braci Krychowiaków w ramach tej transakcji mogło dojść do przestępstwa. — To była zaplanowana z premedytacją akcja, która miała na celu pozbawić Grzegorza Krychowiaka kontroli nad spółką, a tym samym pozbawić go zysków z inwestycji w klinikę oraz utrudnić dochodzenie zwrotu udzielonych przez niego pożyczek – uważa mec. Witkowski.
Grzegorz Krychowiak zdecydował się złożyć zawiadomienie do prokuratury. Jego zdaniem mogło dojść do przestępstwa z art. 296 Kodeksu karnego, mówiącego o wyrządzeniu szkody w obrocie gospodarczym.
Jak wynika z treści zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa skierowanym do prokuratury przez GK4 Investment (to firma należąca do Grzegorza Krychowiaka), zawodnik uważa, że „Jacek Jaroszewski był najprawdopodobniej inicjatorem i osobą kierującą popełnieniem przestępstwa z art. 296 KK. Z całą pewnością namówił swoją żonę, która wcześniej nie była związana ze spółką oraz najprawdopodobniej także wspólnika Pawła Bambera do dokonania przestępnej transakcji sprzedaży udziałów”.