W najbliższych dniach do sądu w Szczecinie ma trafić zażalenie prokuratury na brak tymczasowego aresztu dla myśliwego, który pomylił z dzikiem żołnierza 12. Brygady Zmechanizowanej. 21-letni szeregowy zmarł, trafiony w szyję. Broń, z której padł strzał, była wyposażona w termowizję i w noktowizję.

Informację naszej reporterki o tym, że u podejrzanych o śmiertelne postrzelenie żołnierza myśliwych zabezpieczona została broń i różnego rodzaju optyka strzelecka znacznej wartości potwierdza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Śledczy nie podają jednak szacunkowej wartości zajętego sprzętu.

Prokuratura zastrzega, że wyposażenie, które nie ma związku z tragedią sprzed tygodnia, ma zostać zwrócone myśliwym.

Mężczyzna, który oddał strzał do człowieka, przyznał się do tego, że to on pociągnął za spust. M.in. to zaważyło na tym, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie myśliwego.

Tymczasowy areszt ma służyć temu, by można było zabezpieczyć wszelkie dowody. Te w sprawie zostały zebrane. W ocenie sądu nie zachodzi ryzyko matactwa ani ucieczki z kraju – mówi sędzia Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci, narażenie innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia, nieudzielenie pomocy ranionemu żołnierzowi i kłusownictwo.

Drugi z myśliwych odpowie jedynie za nieudzielenie pomocy rannemu i kłusownictwo. Jemu grożą 3 lata pozbawienia wolności.

W piątek minie termin zaskarżenia decyzji o braku tymczasowego aresztu. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, zażalenie w tym temacie jest już niemal gotowe.

Również w piątek odbędzie się pogrzeb szeregowego Rafała Gawrysia. 21-latek spocznie na cmentarzu w Sarbii, niedaleko Kołobrzegu.

Komentarze: