W Słupsku mężczyzna wpadł do stawu, próbując ratować psa. W niedzielę strażacy wyłowili jego ciało. Sprawę bada policja i prokuratura.
Do wypadku doszło w sobotę na terenie Klasztornych Stawów w Słupsku. Jak podaje Radio Gdańsk, 26-letni mężczyzna wbiegł na lód na jednym z czterech stawów, by ratować psa i wpadł do wody.
Ciała poszukiwano do zmroku. W niedzielę nad ranem nurkowie wznowili akcję. Po kilkudziesięciu minutach odnaleziono ciało.
– Ciało 26-latka znaleziono po godzinie 10. Przyczyny i okoliczności badają policjanci pod nadzorem prokuratury – mówi rzeczniczka słupskiej policji sierż. szt. Monika Sadurska.
Radio Gdańsk przypomina, że trzy lata temu w tym samym miejscu utonęła 8-letnia dziewczynka, która pobiegła za psem. Pod dzieckiem również załamał się lód.