Zwabił 12-latkę do jednej z klatek schodowych pod pretekstem pokazania atrakcyjnego graffiti, przyparł do ściany, zgwałcił, odprowadził do domu i rzucił, że jeszcze kiedyś to powtórzą. Sąd w Tarnowie skazał 36-latka na… 4 lata więzienia.
Sąd w Tarnowie wydał wyrok w sprawie gwałtu na 12-letniej dziewczynce, do którego doszło w lipcu ubiegłego roku. 36-letni sprawca został skazany na 4 lata więzienia.
– Po wyjściu z zakładu karnego przez kolejne cztery lata nie może zbliżać się do pokrzywdzonej dziewczyny. Musi wypłacić jej też 10 tysięcy złotych nawiązki – przekazuje Tomasz Kozioł z tarnowskiego sądu okręgowego.
12-latka wieczorem wyszła na spacer z psem. Zwierzę zerwało się ze smyczy i uciekło. Dziewczynka rozpoczęła poszukiwania. Weszła do jednej z bram przy ul. Krakowskiej w Tarnowie, gdzie zaczepił ją mężczyzna. Rozmawiali o street arcie, którym nastolatka bardzo się interesowała.
– Mężczyzna wmówił jej, że graffiti obok nich jest jego autorstwa. Sfotografował dziewczynę na tle malunku i namówił ją na pójście z nim do jednej z klatek schodowych, gdzie miała zobaczyć jego kolejną pracę. 12-latka poszła za nim – opowiada Tomasz Kozioł.
Jak wynika z informacji zebranych przez sąd, 36-latek po dotarciu na miejsce popchnął dziewczynę na ścianę. Dotykał jej biustu, okolic intymnych, przyparł do muru. – Doszło do obcowania płciowego – potwierdza Kozioł z sądu w Tarnowie.
Mężczyzna po zgwałceniu dziewczynki „odprowadził” ją pod dom. Szedł za nią przez całą drogę, a pod domem rzucił, że „jak się spotkają, to jeszcze to powtórzą”.
Bliscy szybko ustalili personalia mężczyzny. Przekazali je policji. – Pokrzywdzona została przesłuchana w obecności psychologa, który potwierdził wiarygodność zeznań. Na miejscu, w którym miało dojść do gwałtu, znaleziono odciski palców mężczyzny. Sam oskarżony szybko zgłosił się na policję i przyznał do winy. Najprawdopodobniej miał świadomość, że szukają go również starsi braci dziewczyny – stwierdza Tomasz Kozioł.
Do gwałtu doszło 24 lipca. Niespełna dwa miesiące później dziewczyna obchodziła 13. urodziny.
Wyrok w tej sprawie zapadł 24 marca.
Tomasz Kozioł: – Sąd wziął pod uwagę fakt, że sprawca jest niekarany, ma pozytywną opinię w środowisku. Psychiatra i seksuolog zgodnie stwierdzili, że 36-latek nie jest dewiantem, nie ma skłonności pedofilskich. Przemoc – ich zdaniem – nie wystąpiła w dużym nasileniu.
Decyzja sądu nie jest prawomocna i może ulec zmianie – obrona złożyła bowiem wniosek o uzasadnienie wyroku, co można odczytywać jako zapowiedź apelacji.
(Gazeta Wyborcza)