Ta sprawa jest tak wstrząsająca i brutalna, że proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. 7-letni chłopiec z podpoznańskiego Zborowa był faszerowany przez swojego ojca środkami nasennymi i wielokrotnie gwałcony przez niego i jego kolegów. Odcisnęło to na dziecku potworne piętno. Choć sąd skazał ojca na maksymalny wymiar kary – 15 lat więzienia – prokuratura nie zgadza się z wyrokiem. Chce dla zwyrodnialca 20 lat za kratkami.

Trudno wyobrazić sobie horror, jaki przeżył kilkuletni chłopiec ze Zborowa (woj. wielkopolskie), i to z rąk swojego własnego ojca. Ta wstrząsająca historia sięga 2013 roku. To właśnie wtedy pojawiły się pierwsze sygnały, że w życiu chłopca ze Zborowa dzieje się coś złego. Miał wówczas sześć lat często miewał wybuchy agresji i nie kontrolował potrzeb fizjologicznych.

Ojciec chłopca wyprowadził się wówczas z domu, ale zabierał syna na weekendy. Gdy chłopiec miał 8 lat, w 2015 roku, przyłapano go w szkole na symulowaniu aktu seksualnego na uczniu. Szkoła powiadomiła wówczas policję. Śledczy sprawdzali, czy dziecko nie jest wykorzystywane seksualnie, jednak nie znaleźli dowodów.

W 2016 roku kilkulatek trafił do pogotowia rodzinnego w Mosinie prowadzonego przez byłego policjanta Krzysztofa Matusiaka.

– To była najbardziej dramatyczna historia, z jaką się zetknęliśmy, a trafiały już do nas i wciąż trafiają dzieci wykorzystywane seksualnie. Żadne nie miało jednak takiej traumy – powiedział niegdyś Matusiak w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

U chłopca rozpoznano syndrom stresu pourazowego. Dziecko moczyło się, wyszukiwało w internecie treści pornograficzne, bawiło się genitaliami. Gdy chłopiec zaufał nowym opiekunom, opowiedział im o traumie, jakiej doświadczył. Były policjant wszystko nagrał, zdobywając tym samym dla sądu materiał dowodowy. W toku śledztwa ustalono, że dziecko było usypiane tabletkami nasennymi i gwałcone.

W 2019 roku Krzysztof K. za wielokrotne zgwałcenie syna ze szczególnym okrucieństwem otrzymał maksymalny wymiar kary przewidziany za to przestępstwo w polskim prawie, czyli 15 lat więzienia. Skazani zostali także Marcin W. (na 12 lat) oraz Karol K. (6 lat).

Jak informuje właśnie „Gazeta Wyborcza”, poznańska prokuratura nie zgadza się z tymi wyrokami. Śledczy uważają, że po połączeniu zarzutów Krzysztof K. mógłby dostać wyższą karę. Śledczy wnoszą o 20 lat więzienia dla mężczyzny oraz odpowiednio wyższe kary dla współoprawców. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się rozprawa apelacyjna.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Prokuratura, Policja

Komentarze: