Zdjęcie ilustracyjne / Canva

Policjanci zatrzymali dwie osoby podejrzane o oszustwa metodą „na policjanta”. W chwili zatrzymania okazało się, że para wiezie pieniądze, które odebrała kilka godzin wcześniej od pokrzywdzonej seniorki. Kobieta była przekonana, że pomaga synowi, który spowodował śmiertelny wypadek. Przez przestępczą działalność podejrzanych, mieszkańcy powiatu białostockiego stracili swoje oszczędności. Część pieniędzy udało się odzyskać. 36-latka i 43-latek usłyszeli zarzuty oszustwa. Decyzją sądu trafili na trzy miesiące do aresztu.

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zatrzymali podejrzanych o oszustwa metodą „na policjanta”. Białostockich policjantów wspierali funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Do zdarzeń doszło na przełomie lipca i sierpnia na terenie gminy Juchnowiec Kościelny, w Białymstoku oraz w gminie Czarna Białostocka.

W pierwszym przypadku na telefon stacjonarny seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za jej syna. Poinformował starszą kobietę, że spowodował śmiertelny wypadek. Do rozmowy włączył się inny mężczyzna, tym razem podający się za policjanta. Dodał, że potrzebne będą pieniądze na wpłacenie kaucji koniecznej do zwolnienia syna z aresztu. Kobieta uwierzyła w historię oszustów i przekazała im pieniądze w kwocie ponad 150 tysięcy złotych.

Zaledwie po kilku dniach para tych samych oszustów ponownie pojawiła się, tym razem w Białymstoku. Na telefon stacjonarny pokrzywdzonej seniorki zadzwoniła kobieta. Oszustka podała się za policjantkę i opowiedziała dokładnie tą samą historię dodając, że niezbędne będzie wpłacenie kaucji. Pokrzywdzona przekazała oszustom kwotę 20 tysięcy złotych.

Pracujący nad sprawą policjanci szybko ustalili tożsamość pary podejrzanych o udział w oszustwach. Do ich zatrzymania doszło w ubiegły czwartek na krajowej „ósemce”. Podejrzanymi okazali się mieszkańcy województwa małopolskiego. 36-latka i 43-latek w chwili zatrzymania przewozili w pojeździe 75 tysięcy złotych. Okazało się, że kilka godzin wcześniej para dokładnie w ten sam sposób oszukała kolejną starszą kobietę, tym razem mieszkankę gminy Czarna Białostocka. Pokrzywdzona była przekonana, że przekazała pieniądze prawdziwym policjantom, aby pomóc synowi, który miał spowodować wypadek. Seniorka jeszcze tego samego dnia odzyskała swoje oszczędności.

Śledczy ustalili, że zatrzymani w całym procederze oszustw pełnili rolę odbieraków. Mężczyzna przychodził do seniorów po pieniądze, a w aucie czekała na niego 36-latka. Oboje usłyszeli trzy zarzuty oszustwa i decyzją sądu trafili na trzy miesiące do aresztu.

Za to przestępstwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Komentarze: