Wczorajsze uroczystości zaliczają się do najbezpieczniejszych w ciągu ostatnich lat – powiedział rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak podczas konferencji dotyczącej zabezpieczenia uroczystości 11 listopada, w tym Marszu Niepodległości. Według doniesień mediów Marsz Niepodległości mógł zgromadzić od 100 do 150 tysięcy osób.
Marsz Niepodległości wyruszył z ronda Dmowskiego i dotarł na błonia Stadionu PGE Narodowego. To był ostatni przystanek na trasie. Marsz Niepodległości to największe zgromadzenie organizowane w 103. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Wczorajsze wydarzenia były bezpieczne, jeśli chodzi o to, co się działo na ulicach Warszawy. Nic nas praktycznie nie zaskoczyło, jeśli chodzi o wydarzenia, które budziły najwięcej emocji – mówił. Podkreślił, że „wczorajsze uroczystości zaliczają się do najbezpieczniejszych w ciągu ostatnich lat”. Ciężko doszukiwać się przypadków negatywnych na całej trasie Marszu – ocenił Marczak.
Poinformował również, że są osoby zatrzymane. Podamy aktualną liczbę po zakończeniu czynności. Na tę chwilę jest to poniżej 10 osób zatrzymanych – mówił. Przed południem kilka takich osób zatrzymano za m.in za posiadanie narkotyków. Dodał przy tym, że „nie brakowało incydentów, które są przez nas analizowane”.
Jak podał rzecznik Policja zabezpieczała w Warszawie 20 zgromadzeń oraz inne uroczystości związane z obchodami.
Za organizację marszu odpowiadają środowiska narodowe, jednak w tym roku – aby umożliwić jego legalne przejście – nadano mu status formalnego zgromadzenia organizowanego przez władze publiczne. Powodem była tocząca się w sądach sprawa rejestracji marszu jako zgromadzenia cyklicznego, w której zapadły orzeczenia niekorzystne dla jego organizatorów. Hasłem tegorocznego marsz było „Niepodległość nie na sprzedaż”.