Do sądu w Krakowie trafił akt oskarżenia przeciwko zakonnikowi Arturowi W. (52 l.), byłemu przeorowi opactwa w Tyńcu. Zdaniem śledczych zakonnik miał molestować 7-letnią uczennicę. Sprawa wyszła na jaw dopiero po latach, kiedy dorosła już kobieta postanowiła opowiedzieć rodzicom o tym, co robił jej duchowny.
Sprawa wyszła na jaw we wrześniu ubiegłego roku. Rodzice 19-letniej dziewczyny zgłosili do władz opactwa w Tyńcu i opowiedzieli o tym, że były przeor klasztoru i proboszcz tamtejszej parafii Artur W. miał molestować ich córkę. W tamtych latach duchowny uczył religii w szkole. Do molestowania miał dojść w 2010 roku kiedy ofiara miała zaledwie 7-lat. Po ich doniesieniach opat Szymon Hiżycki sam zawiadomił prokuraturę w tej sprawie. Kiedy sprawa wyszła na jaw Artur W. został odsunięty od sprawowania mszy świętych, udzielania sakramentu spowiedzi i komunii świętej. Zabroniono mu także kontaktowania się z gośćmi opactwa, a każde opuszczenie klasztornych murów musiało zostać udokumentowane. Artur W. został zatrzymany na dworcu w Białymstoku, kiedy przyjechał odwiedzić krewnych. Śledczy postawili mu zarzuty molestowania nieletniej. Zakonnik nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienie.
Po trwającym niemal rok śledztwie prokuratura oskarżyła Artura W. o molestowanie nieletniej. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza. Ojciec Artur W. w latach 2003-2013 był proboszcze parafii pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła. Wcześniej uczył dzieci religii. W kwietniu 2015 r. został mianowany przeorem klasztoru, czyli zastępcą opata. Został zawieszony dwa lata później. Okazało się bowiem, że już w 2017 r. do klasztoru w Tyńcu wpłynęła skarga na ojca Artura W., dotycząca molestowania osoby dorosłej. Kobieta nie zawiadomiła w tej sprawie prokuratury, ale klasztor zawiesił o. Artura w posłudze duszpasterskiej i wysłał go do miejsca odosobnienia. Obecnie Artur W. ma zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Nie może także zbliżać się do pokrzywdzonej.
(źródło: fakt.pl)