Do zdarzenia doszło w Częstochowie. Przechodnie nagrali, jak w jednym z mieszkań na parterze mężczyzna bije kablem kilkuletnie dziecko. Świadkowie wezwali na miejsce zdarzenia policję, mieli też tłuc w szyby, aby mężczyzna przestał katować chłopca.
Na nagraniu widać mężczyznę bijącego przewodem i kopiącego kilkuletniego chłopca. Zarejestrowano także, iż kobieta znajdująca się w mieszkaniu, nie reaguje na zachowanie sprawcy przestępstwa.
Z relacji sąsiadów dziennikarze Polsat News dowiedzieli się, że rodzina wprowadziła się na początku roku. – Zdarzało się, że słyszeliśmy krzyki z ich mieszkania – powiedział jeden z sąsiadów.
– Byli dziwni, nie było z nimi żadnego kontaktu, nie mówili dzień dobry. Dziecko było zahukane i nie wychodziło na dwór. Ja uważam ze mężczyzna, który bił chłopaka, to człowiek psychicznie chory – powiedziała mieszkanka osiedla.
Dziecko stało za karę pod klatką
– Kiedyś to dziecko wyrzucało śmieci i zatrzasnęło drzwi. On (ojczym – red.) nie chciał wpuścić chłopaka do domu. Stwierdził, że to dziecko musi stać pod klatką za karę – dodała sąsiadka.
– W toku dalszego śledztwa chłopiec na wniosek prokuratury został przesłuchany przez sąd i zeznał że ojczym bił go od ok. 5 lat przewodem i rękami po całym ciele, a także krzyczał na niego i wyzywał go – powiedział prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Zarzuty dla Kamila I. i matki chłopca
Prokurator poinformował także, iż w trakcie zdarzenia, które zostało zarejestrowane telefonem komórkowym, mężczyzna spowodował u chłopca obrażenia ciała w postaci licznych krwiaków i otarć skóry.
Prokurator przedstawił Kamilowi I. zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad nieporadnym ze względu na wiek i niepełnosprawność pasierbem.
Mężczyzna przyznał się jedynie do pobicia chłopca, które miało miejsce 25 października. Ponadto prokurator przedstawił zarzuty matce chłopca która znajdowała się w trakcie tego zdarzenia w mieszkaniu. – Jest to zarzut narażenia syna na utratę zdrowia oraz życia i „pomocnictwa do przestępstwa znęcania się” – zrelacjonował prok. Tomasz Ozimek.
Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia, a matce niższa kara. Prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt dla pary, ale wniosek śledczych został oddalony przez sąd. 9-latek trafił do rodziny zastępczej, wobec sprawcy zastosowano policyjny dozór i zakaz zbliżania się do dziecka.
(polsatnews)