W 2023 roku szykują się poważne zmiany na rynku windykacyjnym. Jeśli dłużnik nie będzie sobie życzył kontaktu z windykatorem lub wierzycielem, to taki kontakt będzie musiał zostać zakończony.
Wizyty w miejscu zamieszkania dłużnika dopuszczalne mają być wyłącznie po wcześniejszym uzgodnieniu i wyrażeniu zgody przez dłużnika. Jeśli roszczenia wierzyciela uległy przedawnieniu, obowiązkiem windykatora będzie poinformowanie o tym przedawnieniu długu dłużnika już podczas pierwszej rozmowy. Przedawnienie długu oznacza, że dłużnik może odmówić spłaty zaległości, bez negatywnych konsekwencji. Windykator, który wprowadzi dłużnika w błąd nie informując o przedawnieniu, będzie podlegał grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.
Dłużnik będzie miał również możliwość sprzeciwienia się działaniom windykatorów, w tym celu będzie niezbędne złożenia oświadczenia na formularzu, o następującej treści: Żądam natychmiastowego zaprzestania prowadzenia wobec mnie jakichkolwiek czynności windykacyjnych przez firmę windykacyjną i dopuszczam wyłącznie prowadzenie wobec mnie czynności egzekucyjnych przez uprawnione organy egzekucyjne na podstawie tytułu wykonawczego i dostarczy dokument do firmy windykacyjnej, ta powinna natychmiast zaprzestać czynności.
Oznacza to, że złożenie sprzeciwu przez dłużnika spowoduje konieczność skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego przez firmę windykacyjną lub wierzyciela.
Projekt ustawy zakłada, że osoba chcąca prowadzić działalność windykacyjną będzie musiała spełnić na wstępie szereg warunków. Ma być niekarana za przestępstwo umyślne, cieszyć się nieposzlakowaną opinią, mieć średnie wykształcenie i ukończyć specjalistyczny kurs prowadzony przez wyższą uczelnię obejmujący podstawy prawa karnego i cywilnego oraz postępowania karnego i cywilnego. Ostatniego warunku nie musi spełniać, jeśli ma wykształcenie wyższe. Do pracy jako windykator można przystąpić mając minimum 24 lata – zapisano w projekcie. Inicjatorem zmian jest Ministerstwo Sprawiedliwości.
Według założeń projektu działalność windykacyjną będą mogły prowadzić tylko spółki akcyjne dysponujące kapitałem zakładowym o wysokości minimum pięciu milionów złotych. Będą one musiały uzyskać zezwolenie wydawane przez ministra do spraw gospodarki i wpis do nowoutworzonego Rejestru Przedsiębiorstw Windykacyjnych i Windykatorów.
Ustawa ma stanowić, że windykacja musi przebiegać bez jakichkolwiek środków i zachowań agresywnych, gróźb oraz wprowadzania w błąd. Co więcej, najpóźniej przy pierwszym kontakcie firma windykacyjna będzie musiała poinformować dłużnika, że na każdym etapie postępowania może zgłosić sprzeciw. Windykacji nie mogłyby obejmować należności przedawnione. Wszystkie czynności windykacyjne mają być obowiązkowo rejestrowane: pisma, telefony, SMS-y.
Czynności windykacyjnych nie można by prowadzić wobec osób niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu umiarkowanym czy znacznym, niewidomych i słabowidzących w stopniu znacznym, nieposiadających pełnej zdolności do czynności prawnych i wobec osób po 75 roku życia.
Projekt zakłada, że nowe prawo miałoby wejść w życie od początku przyszłego roku. Działające na rynku firmy windykacyjne miałyby rok na dostosowanie się do nowych wymogów.
Firmy windykacyjne walczą z czasem
Chcąc zrealizować jak największą ilość spraw windykacyjnych jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów, firmy windykacyjne zintensyfikowały swoje działania.
„Projekt ustawy o windykacji, wywraca branże windykacyjną do góry nogami. Wiele spraw, które obecnie prowadzimy opiera się głównie na kontakcie z dłużnikiem i wypracowaniu pewnego kompromisu, który jest opłacalny dla wierzyciela i dłużnika. Już teraz wiemy, że po wejściu ustawy, dłużnicy nie będą chcieli rozmawiać z wierzycielami czy też reprezentującymi ich windykatorami, bo dostaną parasol ochronny od Państwa. Szkoda, że wierzyciele pozostaną bez tej ochrony.
Sytuacja z procedowaniem projektu ustawy sprawiła, że musieliśmy przeanalizować wszystkie sprawy, które mamy przyjęte do realizacji i określić priorytety działań. Oczywiście w pierwszej kolejności realizujemy sprawy, które będą ciężkie do zrealizowania po wejściu przepisów o windykacji. Tym samym, zostaliśmy zmuszeni, do zmiany harmonogramu realizacji zleceń. Nie wszyscy klienci rozumieją, że ich sprawę spokojnie możemy sfinalizować po nowym roku, a inne musimy zrealizować jak najszybciej- bo później odbijemy się od ściany i mowa tutaj o portfelu wierzytelności w wysokości przekraczającej 80 milionów złotych.
Widzimy jakie ruchy wykonują inne firmy windykacyjne- każdy chce zakończyć sprawy jak najszybciej, żeby skorzystać z dobrodziejstwa „rozmów z dłużnikiem”. Niestety obecna sytuacja dłużników i inflacja nie ułatwia pracy. Natomiast z ciekawością monitorujemy prace nad ustawą, a nasi prawnicy już teraz przygotowują alternatywne działania do ustawowych działań windykacyjnych”– mówi Dawid Burzacki z Krajowego Biura Wywiadu Gospodarczego.
Zostałeś oszukany? Dłużnik nie spłaca swojego zobowiązania? Skorzystaj z pomocy zespołu windykatorów, detektywów i dziennikarzy śledczych. Nie zwlekaj- już za kilka miesięcy, dłużnik może odmówić rozmowy z Tobą i spłaty swojego zobowiązania. Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji. Wyślij prywatną wiadomość lub napisz maila: windykacja@dzienniksledczy.pl