Wrocławski dominikanin, opisywany jako ojciec Paweł, miał wykorzystywać możliwości płynące z przynależności do zakonu. Jak twierdzą osoby znające sprawę, duchowny miał stworzyć coś na wzór sekty, co umożliwiało mu m.in. wykorzystywanie seksualne kobiet.
Ojciec Paweł był jednym z tych duchownych, którzy już w latach 90. zaczęli korzystać z możliwości, które dawał internet. Przyciągał ludzi zarówno w sieci, jak i realnym świecie. Był charyzmatyczny i twierdził, że ma tzw. charyzmaty, choć rozumiał to pojęcie inaczej niż większość przedstawicieli Kościoła, zaliczając do nich na przykład… kaszel.
Podobnymi „charyzmatami” miała być obdarzona również grupa, którą stworzył wokół siebie. Wspólnie mieli modlić się o uwolnienie od złych duchów. Już wtedy miały pojawiać się sygnały, iż podczas ich spotkań dzieje się coś dziwnego.
Najbardziej zastanawiający był fakt, że kilka bliskich duchownemu studentek zamieszkało w klasztornych salach. Czasami pojawiały się ubrane w habity ojca Pawła.
W pewnym momencie dominikanin zorganizował zbiórkę pieniędzy na wyjazd na „misję” do Chin, gdzie pojechał w towarzystwie dwóch studentek. Jedna z nich napisała relację, którą podpisała – w ramach żartu – jako Dominika Pawelska. Duszpasterstwo ojca Pawła robiło się coraz mniej przystępne dla wszystkich – rzadziej zapraszano innych dominikanów, a część osób zaczęła odchodzić od wspólnoty. To, co widać było na zewnątrz, było tylko echem tego, co miało dziać się wewnątrz wspólnoty.
Zakon dominikanów wraca do sprawy
Zakon dominikanów chce wyjaśnić te sprawę o. Pawła M. Prowincjał o. Paweł Kozacki poinformował, że zakon wszczął postępowanie kanoniczne.
„Jesteśmy jako zakon zdeterminowani, by wyjaśnić sprawę do końca i umożliwić jej osądzenie zarówno na gruncie prawa państwowego, jak i kościelnego. Chcemy zrobić to w sposób jak najbardziej jawny i możliwie szybki” – napisał na stronie internetowej zakonu, prowincjał.
O. Kozacki poinformował także, że wszczął kanoniczny proces karny.
„Ciągle poznajemy nowe fakty z przeszłości ojca Pawła M., dlatego wszcząłem kanoniczny proces karny, a zebrane dokumenty zostaną w trybie pilnym wysłane do Rzymu do Kurii Generalnej Zakonu, a przez nią do Watykanu” – czytamy w oświadczeniu.
„W związku z tym, jeszcze raz bardzo proszę i zachęcam, by osoby, które – w jakimkolwiek miejscu i czasie – doznały krzywdy ze strony ojca Pawła M., zgłosiły to nam: osobiście, telefonicznie lub mailowo” – napisał prowincjał.
Zapewnił, że zakon jest w kontakcie z organami ścigania, którym udzielają wszelkich informacji.
„Do czasu zakończenia sprawy ojciec Paweł M. jest w izolacji w jednym z klasztorów. Ma zakaz jego opuszczenia oraz zakaz noszenia stroju zakonnego, sprawowania czynności kapłańskich i kontaktowania się z kimkolwiek z zewnątrz” – wskazano w komunikacie.
Wrocławscy dominikanie przeprosili za nadużycia, które miały miejsce w ich duszpasterstwie akademickim 20 lat temu. „Zwracamy się do was z ogromnym bólem i wstydem. Stajemy przed wami w prawdzie, która mimo upływu lat coraz wyraźniej odsłania swoje przerażające oblicze” – napisali, deklarując jednocześnie pełne wyjaśnienie sprawy.