Fot.: TOZ Opole

Inspektorzy z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Opola odebrali dwa psy należące do księdza jednej z parafii na Opolszczyźnie. Zwierzęta były skrajnie zaniedbane i żyły we własnych odchodach.

Opolskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami 3 lutego podjęło interwencję w jednej z parafii w gminie Grodków. „Wczorajszy wieczór nie był ani łatwy, ani przyjemny. Dostaliśmy zgłoszenie o dwóch zaniedbanych psach, których właścicielem był ksiądz” – poinformowali na Facebooku.
Według nich psy od kilku miesięcy brodziły w swoich odchodach, a z kojca wydobywał się niewyobrażalny smród.
„Codziennie było słychać przeraźliwe wycie i wołanie o pomoc. Psy brodziły w swoich odchodach od kilku miesięcy. Wiedziałyśmy, że może być źle, ale okazało się być znacznie gorzej. To, co ujrzeliśmy na miejscu przerosło nasze wyobrażenia” – opisują wolontariusze, którzy udali się odebrać dwa psy należące do księdza.
Sabę i Cezara zamknięto w kojcu, którego prawdopodobnie nie opuszczały. Wszędzie były odchody, którymi oblepione były także psy.

Wolontariusze interweniowali w asyście policji. Zwierzęta zostały odebrane właścicielowi i zabrane do weterynarza, później trafiły do hotelików dla psów. W czwartek u Saby zdiagnozowano przewlekły stan zapalny uszu, który powodował ogromny ból. Zwierzęta uczą się dopiero normalności – mają problem z chodzeniem na smyczy i z kontaktem z ludźmi. Zdaniem wolontariuszy zostały mocno skrzywdzone.

 

(źródło: polsatnews)

Komentarze: