Nowe szokujące fakty w sprawie śmierci Kacperka (3,5 l.) z Nowogrodźca (Dolny Śląsk). Okazuje się, że Rafał B. (34 l.) pilnował synka będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków. Ciekawy świata chłopiec, sięgnął po metamfetaminę. Narkotyk wprowadził go w stan upojenia, a woda do której wpadł, zabiła.
Zaginięciem małego Kacperka żyła cała Polska. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na najnowsze informacje w tej sprawie. Wszyscy mieliśmy nadzieję, ze Kacperek odnajdzie się cały i zdrowy. Niestety, finał poszukiwań okazał się tragiczny.
Kacperek przepadł bez śladu 27 kwietnia. Ostatnie chwile przed zaginięciem spędzał z ojcem, na działce niedaleko domu. Rafał B. twierdził, że synek „nagle zniknął mu z oczu”. Chłopca szukano dniami i nocami. W tym czasie pojawiło się kilka teorii odnośnie jego zaginięcia. Od porwania, poprzez zagubienie się malca, aż po utonięcie w rzece Kwisie.
Chłopiec został znaleziony po dwóch tygodniach. Ostatnia teoria niestety okazała się tą prawdziwą. Po czasie, na jaw wychodzą szokujące informacje. Okazuje się, że prawdopodobnie Kacperek dziś mógłby żyć, gdyby nie sięgnął po narkotyki ojca.
Metamfetamina była dostępna dla chłopca na wyciągnięcie ręki. Ciekawość świata u dzieci to rzecz całkiem naturalna, pod warunkiem, że jest kontrolowana przez rodziców. W tym przypadku, ojciec, sam będący pod wpływem narkotyku nie dopilnował synka.
Mały Kacperek zjadł narkotyki ojca, które wprowadziły go w stan mocnego upojenia. Woda do której wpadł otumaniony chłopiec, zabiła.
„Podejrzany nie dopełnił obowiązków poprzez pozostawienie substancji psychotropowej w postaci metamfetaminy w miejscu dostępnym dla małoletniego, co skutkowało zażyciem przez niego substancji w ilości, która doprowadziłaby go do stanu odurzenia” – tłumaczy Tomasz Czułowski, rzecznik prokuratury w Jeleniej Górze.
Śledczy uważają, że Kacperek zjadł taką ilość narkotyków, która mogła wywołać u niego zaburzenia psychofizyczne. Prawdopodobnie więc, malec był otumaniony i mógł mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Te nowe okoliczności, tłumaczą zarówno to, że Kacperek utonął w tak płytkiej i pozbawionej silnych prądów rzece, jak i to, że ojciec nie dostrzegł wypadku.
Rafał B. odpowiada teraz za narażenie synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia. Może zostać oskarżony jeszcze o prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu oraz udzielanie narkotyków innej osobie.
Patrycja Haber
(fakt.pl)