W Regulicach (Małopolska) wrze od niedzieli. Powszechnie znany w tej wiosce mężczyzna miał popełnić przestępstwa na tle seksualnym i zostać zatrzymany przez policję. Jak wynika z relacji mieszkańców, chodzi o kościelnego z parafii w Regulicach.
– Funkcję tę pełni od około roku. On nie pochodzi stąd. Pojawił się razem z nowym proboszczem. Od pewnego czasu kościelny miał wypisywać różne zboczone wiadomości do mojego kolegi. Wysłał mu też swoje nagie zdjęcia. W zeszłą sobotę miał go molestować. Kolega nam opowiedział o tym wszystkim. Postanowiliśmy mu pomóc. Zebraliśmy się w osiem osób i zorganizowaliśmy zasadzkę. Udało się zatrzymać kościelnego. Gdy go otoczyliśmy, to nam podziękował. Tak jakby się cieszył, że został zatrzymany – opowiada jeden z mieszkańców Alwerni.
Według ustaleń naszego reportera wynika, że mężczyzna odpowiedzialny był w parafii za służbę liturgiczną czyli ministrantów. To właśnie jeden z nich miał został wykorzystany przez byłego już kościelnego tutejszego kościoła.
Po skutecznej zasadzce wezwali policję. Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie wszczęła śledztwo przeciwko mężczyźnie.
Jak informuje prokurator Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie, we wtorek, 13 września podejrzanemu przedstawiono zarzut przestępstwa z art. 197§2 kodeksu karnego, który mówi, że: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8″.
– Sąd Rejonowy w Chrzanowie zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na dwa miesiące – mówi Janusz Hnatko.
Sprawa zatrzymanego Karola B. trafiła na środowe zebranie w Szkole Podstawowej w Regulicach.
– Zebranie z rodzicami ze względu na początek roku szkolnego organizujemy standardowo przed 15 września. Jego termin był już wcześniej zaplanowany. Temat kościelnego został poruszony przy okazji – mówi Jarosław Gaweł, dyrektor SP w Regulicach. – Ksiądz proboszcz, mówiąc kolokwialnie, wziął na klatę odpowiedzialność moralną za to, co się stało. Przepraszał rodziców na spotkaniu. Zdania rodziców są podzielone. Niektórzy definitywnie chcą wypisać dzieci z lekcji religii. Część nie zamierza tego robić. Trudno wyrokować, co będzie dalej. Podkreślę, że zatrzymany mężczyzna nie miał absolutnie żadnego związku ze szkołą. Informacje, które się pojawiały, iż rzekomo miał pełnić dyżury w szkole i być zatrudniony jako katecheta są nieprawdziwe. Jeśli miał się pojawiać na terenie szkoły, to jako osoba postronna i zupełnie przypadkowo. Raz przyniósł księdzu proboszczowi podręczniki do katechezy i wyszedł – wyjaśnia dyrekto