mat. dawid burzacki

Marianna ma dziś 19 lat, a ksiądz, który ją gwałcił i torturował, pozostaje na wolności. Dziewczyna boi się, że może on krzywdzić inne dziecko. Podczas przesłuchania prokuratura zasypywała Mariannę pytaniami. – Sugerowano kolejny raz, że być może ja na przykład świadczyłam usługi – opowiada w TVN.

– To wszystko zaczęło się w 2013 r. Ja miałam wtedy 12 lat, jak poszłam na kółko biblijne – opowiada reporterom stacji Marianna.

Ksiądz gwałcił ją co piątek i groził, że zabije. Ciął też jej plecy i miejsca intymne nożem. – Brał taki nożyk, po prostu kazał mi się położyć. I tak jeździł po ciele, dopóki nie przeciął. (…) Już wolałam ten nóż, bo to przynajmniej nie sprawiało, że czułam się taka okropnie brudna po prostu, tak strasznie się wstydziłam – mówi 19-latka.

Dziewczyna chciała popełnić samobójstwo. Przed rzuceniem się pod ciężarówkę uratowała ją osoba, która niedawno wyszła z więzienia i namówiła, by 19-latka opowiedziała o wszystkim mamie.

Sprawa została zgłoszona do prokuratury w Miechowie, ale szybko ją umorzono. – Usłyszałam od jednej z pań, które siedziały na sali i mnie przesłuchiwały: uważaj tam na siebie, bo ładna jesteś – opowiada w TVN Marianna.

Prawnikiem i pełnomocnikiem dziewczyny został Artur Nowak – znany adwokat, reprezentujący wiele ofiar pedofilii. – Gdzie ona ma iść z tym? Idzie do prokuratury, prosi państwo o pomoc – mówi Nowak. I dodaje, że „pierwszy raz spotyka się z taką przewlekłością śledztwa”. Na prokurator Wiolettę Jędrychowską-Jaros, która je prowadzi, a która podpisała się pod umorzeniem, składał skargi.

Jak czytamy, w ciągu dziewięciu miesięcy śledztwa przesłuchano tylko kilku świadków, których wskazała Marianna i ją samą. – To było coś strasznego. Przez większość tego czasu ja byłam po prostu atakowana pytaniami, sugerowano kolejny raz, że być może ja gdzieś tam na przykład świadczyłam usługi – opowiada.

Jak podaje TVN, dziennikarze próbowali skontaktować się z prokurator Jędrychowską-Jaros, ale zostali odesłani do pracownicy prokuratury, a następnie do rzecznika.

„W oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Krakowie czytamy, że konieczne było przedłużenie śledztwa do 23 maja 2021 r. Co do agresywnego sposobu przesłuchania dziewczyny – że prokurator ma prawo zadawać pytania »niezależnie od tego, czy udzielenie na nie odpowiedzi jest dla świadka wygodne czy też nie«” – podaje TVN.

Materiał w opracowaniu: Dawid Burzacki

Komentarze: