Jakim trzeba być potworem, żeby skrzywdzić własne dziecko? Maleńkiego człowieka, który nie jest w stanie się obronić. 2-letni Marcelek z Chodzieży (woj. wielkopolskie) przechodził w domu piekło. Ojczym się nad nim znęcał, a matka na to pozwalała. W końcu doszło do tragedii. Anita W. (21 l.) odebrała synkowi życie.
W nocy z czwartku na piątek do mieszkania pary przyjechało pogotowie. Ratownicy znaleźli martwe dziecko oraz jego pijaną matkę i ojczyma, Martina K. (22 l.). Choć rodzina nie miała założonej niebieskiej karty, śledczy ustalili, że w domu działy się straszne rzeczy. Od roku, kiedy Anita W. związała się z kochankiem, ten znęcał się nad Marcelkiem.
Zaślepiona miłością kobieta nie reagowała. Była zachwycona nowym partnerem i wpatrzona w niego jak w obrazek. Synek zszedł na dalszy plan, choć matka deklarowała w mediach społecznościowych, że Marcelek to jej „kochany aniołek”. Martin zaś przysięgał, że zanim ich poznał, nie wiedział, co to prawdziwa miłość. Para korzystała z życia. Jeździła na festiwale rockowe i imprezy militarne. Wszędzie zabierała ze sobą maleńkie dziecko. Na jednym ze zdjęć opublikowanych w sieci pozują z Marcelkiem i karabinami.
– Matka dziecka przyznała się do zabójstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia, które teraz będą weryfikowane. Kobiecie został postawiony zarzut zabójstwa oraz znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej za to dożywocie. Mężczyźnie postawiono zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do 10 lat więzienia. Motywy zabójstwa będą teraz wyjaśniane. Oboje zostali aresztowani na 3 miesiące – informuje Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
(fakt.pl)