Centralne Biuro Antykorupcyjne ignoruje podejrzenia Najwyższej Izby Kontroli w sprawie nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Szef CBA odpowiedział Marianowi Banasiowi na pismo, w którym NIK doniósł o wykryciu „mechanizmów korupcjogennych” w instytucji zarządzanej przez resort Zbigniewa Ziobry.
W odpowiedzi szefa diura do prezesa NIK jest zawarta odmowa jakichkolwiek działań. Brzmi ona tak: CBA nie jest uprawnione do wypowiadania się na temat wyników działań kontrolnych NIK, dlatego też nie może się odnieść do prezentowanej przez Izbę ogólnej oceny funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości.
Kontrolerzy natrafili na konflikty interesów w instytucjach korzystających ze wsparcia. Zdarzało się, że dysponenci środków byli jednocześnie beneficjentami funduszu. NIK wykryła liczne mechanizmy korupcjogenne, brak równego i transparentnego dostępu do finansowego wsparcia, uznaniowość w przyznawaniu pieniędzy. Izba stwierdziła też brak należytego nadzoru nad ich wydawaniem.
Prezes NIK chciał, by CBA pilnie zajęło się zablokowaniem nieprawidłowości, dlatego wysłał pismo z zawiadomieniem jeszcze przed publikacją raportu.