Nocny pościg przez cztery śląskie miasta. Policja ścigała auto, które nie zatrzymało się do kontroli. Padły strzały. Nikt nie został ranny.
Po północy w Rudzie Śląskiej policja chciała zatrzymać do kontroli auto. Patrol postanowił sprawdzić samochód, bo miał on nienaturalnie obciążony bagażnik. Kierowca jednak nie zatrzymał się i zaczął uciekać.
Rozpoczął się policyjny pościg – przez Rudę Śląską, Świętochłowice, Chorzów aż do Katowic.
Właśnie w Katowicach policja użyła broni służbowej. W sumie padło sześć strzałów w kierunku opon samochodów.
Kule przedziurawiły opony, kierowca nie był w stanie jechać i porzucił auto. Jak się okazało, w środku były pocięte tory kolejowe.
Policjanci zaczęli poszukiwania osób, które jechały w tym samochodzie. Jedną osobę udało się już zatrzymać, to młody mężczyzna. Drugi z uciekających – brat zatrzymanego – jest teraz poszukiwany.
Funkcjonariusze ustalają też, w którym miejscu zostały skradzione tory. Niewykluczone, że kradzieży dokonano tej nocy.