Wałbrzyscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 30 i 57 lat, którzy znieważyli i naruszali nietykalność cielesną funkcjonariuszy publicznych. Młodszy z nich wyzywał, szarpał i uderzał mundurowych, ponadto groził im chcąc wymusić na nich odstąpienie od wykonywania czynności służbowych. Starszy wpadł w ręce policjantów tuż po tym, jak zaatakował ratowniczkę medyczną, wezwaną w celu udzielenia mu pomocy. O dalszym losie podejrzanych zdecyduje sąd. Przypomnijmy, że tego typu zachowania są przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z Komisariatu Policji II w Wałbrzychu zatrzymali agresywnego 30-latka, który podczas interwencji znieważył i naruszył ich nietykalność cielesną. Do zdarzenia doszło przedwczoraj chwilę po godzinie 17:00. Podczas patrolowania rejonu służbowego funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który na ich widok zaczął nerwowo się zachowywać. Mundurowi zatrzymali radiowóz, żeby wylegitymować dziwnie zachwycającego się wałbrzyszanina. 30-latek na widok policjantów zaczął uciekać. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za mężczyzną i po kilku metrach zatrzymali uciekiniera. Podczas doprowadzenia do radiowozu wałbrzyszanin wyzywał policjantów, nie reagował na ich polecenia, rzucił się na nich i szarpał. Dodatkowo mężczyzna groził policjantom pozbawianiem życia, jeżeli nie odstąpią od interwencji.

W konsekwencji agresywny wałbrzyszanin noc spędził w policyjnym areszcie. Na podstawie zebranych materiałów dowodowych mężczyźnie przedstawiono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej interweniujących policjantów i znieważenia ich. 30-latek przyznał się do zarzucanych czynów, a swoją złość tłumaczył kłótnią z dziewczyną.

Dwie godziny później policjanci z wałbrzyskiej prewencji otrzymali zgłoszenie o ataku na ratowniczkę medyczną przy jednej z ulic miasta. Funkcjonariusze natychmiast pojawili się na miejscu, gdzie zastali pokrzywdzoną i wskazanego przez nią mężczyznę. Z wyjaśnień ratowników wynikało, że zostali wezwani w celu udzielenia pomocy wałbrzyszaninowi, który z urazem głowy miał leżeć na przystanku autobusowym. Agresor podczas udzielania pomocy szarpał, odpychał i uderzył z pięści w brzuch ratowniczkę medyczną.

Na miejscu okazało się, że 57-latek jest pod wpływem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że w organizmie miał ponad 3 promile. Mundurowi natychmiast obezwładnili mężczyznę i zatrzymali w policyjnym areszcie. Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.

Zgodnie z kodeksem karnym za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego wykonującego obowiązki służbowe, grozi nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Komentarze: