Okazuje się, że pożar zabytkowego pensjonatu „Chata” w Zakopanem nie był tylko nieszczęśliwym wypadkiem. Prokuratura Rejonowa w Zakopanem postawiła zarzut zabójstwa 29-letniemu mężczyźnie.
Pożar zabytkowego pensjonatu „Chata” w Zakopanem wybuchł w sobotę, 20 marca. Kiedy strażacy ugasili ogień, znaleźli w środku zwłoki trzech osób. Następnego dnia śledczy zatrzymali 29-letniego mężczyznę. Prokuratura podejrzewa, że wywołał on pożar, aby dokonać zabójstwa.
– Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa trzech osób poprzez celowe podpalenie budynku – mówi Barbara Bogdanowicz z prokuratury rejonowej w Zakopanem w rozmowie z „Gazetą Krakowską”. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.
Prokuratura na razie nie ujawnia, co skłoniło 29-latka do dokonania tak okrutnego czynu. Zabytkowy pensjonat był od dłuższego czasu nieczynny. Jak informowały wcześniej media, osoby, które przebywały na jego terenie, to najprawdopodobniej bezdomni. Jak informuje „Gazeta Krakowska”, podpalacz i jego ofiary znali się wcześniej. Nie wiadomo, jakie były między nimi relacje. Zanim doszło do tragedii, 29-latek przez pewien czas przebywał już w Zakopanem, choć pochodzi z innych rejonów Polski. Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowy areszt dla 29-latka. Grozi mu nawet dożywocie.
Zabytkowy pensjonat „Chata”, który spłonął w Zakopanem, powstał na początku XIX wieku. Trzy lata temu działkę, na której stał pensjonat, kupił deweloper. Właściciel starał się o rozebranie willi i postawienie tam bloku mieszkalnego z podziemnymi garażami. Mieszkańcy walczyli wtedy o uratowanie „Chaty”.