Zatrzymany obywatel Somalii, który według aktywistów był w bardzo złym stanie zdrowia, po zbadaniu go przez ratowników wstał, sam wsiadł do auta, a na placówce podczas wykonywanych czynności oświadczył, że chce jechać na Zachód Europy. Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak łatwo manipulować informacją przekazując niesprawdzone i niewiarygodne komunikaty.
W czasie prowadzonych czynności na terenie placówki oświadczył, że nie jest zainteresowany składaniem wniosku o ochronę międzynarodową w Polsce. Złożył pisemne oświadczenie, że jej nie chce, a jego kierunek docelowy to Niemcy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami otrzymał postanowienie o opuszczeniu terytorium naszego kraju.
Nielegalni migranci usiłujący przedostać się do Polski z Białorusi to nadal w większości obywatele państw afrykańskich oraz azjatyckich w szczególności z regionu Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej. W dalszym ciągu widoczna jest ogromna różnorodność, jeżeli chodzi o narodowość tych osób. Od początku tego roku odnotowano obywateli z 49 różnych państw. Wciąż są to głównie mężczyźni w wieku od 20 do 40 lat. Podczas ujawnianych prób nielegalnego przekraczania granicy priorytetem dla funkcjonariuszy Straży Granicznej jest stan zdrowia cudzoziemców. Widząc czy słysząc o tym, że ktoś potrzebuje pomocy medycznej, nie wahają się wzywać zespoły ratownictwa medycznego. Od początku trwania kryzysu migracyjnego (sierpień 2021 r.) na granicy polsko-białoruskiej karetka pogotowia wzywana była ponad 820 razy. Koszty związane z opieką medyczną cudzoziemców, jakie poniosła Straż Graniczna to ponad 3 mln zł, a w tym roku to już ponad 1,2 mln zł.
Publikowanie w mediach społecznościowych i rozpowszechnianie informacji niesprawdzonych nie powinno mieć miejsca. Informacja, która nie jest potwierdzona faktami, nakręca spiralę złych emocji.
Na dwóch zdjęciach od lewej obywatel Somalii na fotografii aktywistów. Na trzecim zdjęciu cudzoziemiec kilkanaście minut później w samochodzie Straży Granicznej.