W sobotę wieczorem policjant zastrzelił 28-latka. Jak twierdzą funkcjonariusze stało się to podczas interwencji. Chwilę wcześniej mieli zostać zawiadomieni, że ktoś kradnie paliwo. Tymczasem rodzina zastrzelonego chłopaka twierdzi, że Darek znalazł się przez przypadek w miejscu interwencji i nie brał udziału w żadnej kradzieży.

Darek miał zaledwie 28 lat. Za miesiąc miał powitać na świecie swoje pierwsze dziecko. Teraz będzie ono półsierotą. Rodzina zamordowanego twierdzi, że mężczyzna musiał zginąć przez przypadek. Miał świętować z teściem zakończenie pracy, a nie kraść.

– Tego dnia, w wyniku uprzednich wielokrotnych informacji o kradzieżach paliwa w tym miejscu, funkcjonariusze Policji, prowadzili czynności operacyjno-wykrywcze. Po zauważeniu w trakcie prowadzonych czynności mężczyzn, rozpoczęli pieszy pościg za nimi, w trakcie którego doszło do wystrzału z broni służbowej jednego z funkcjonariuszy Policji, a wystrzał ten spowodował obrażenia głowy pokrzywdzonego, a w następstwie, pomimo udzielonej pomocy lekarskiej, jego zgon – informuje Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dodaje też, że zabezpieczone zostały ślady, w tym broń służbowa, z której padł strzał.

Komentarze: