zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

11-letnia Natasza i 13-letnia Dominika spadły z budynku nieczynnej piekarni w Sosnowcu. Jedna z nastolatek nie żyje. W sprawie pojawia się nowy wątek, który może wskazywać na to, że zdarzenie nie było nieszczęśliwym wypadkiem, a próbą samobójczą. 

Do dramatycznego zdarzenia w Sosnowcu doszło w piątek, 13 listopada, około godz. 18:00. Wszystko rozgrywało się na terenie nieczynnej piekarni przy ul. Kotlarskiej. Z niewiadomych przyczyn, dwie dziewczynki w wieku 11 i 13 lat wypadły z drugiego piętra budynku. 13-letnia Dominika ostatecznie nie przeżyła, a 11-letnia Natasza wciąż jest w bardzo złym stanie. Lekarze walczą o jej życie. Nie wiadomo, jak doszło do tego zdarzenia. I choć do tej pory uznawano je raczej za nieszczęśliwy wypadek, to w sprawie pojawia się nowy wątek, który może to zmienić. Niewykluczone, że dziewczynki mogły celowo wyskoczyć z okna, by popełnić samobójstwo. Skąd takie przypuszczenia? Słowa bliskich zdradzają wiele. 

-One tam poszły popełnić samobójstwo. Dominika napisała na forach, że się żegna ze wszystkimi, a do byłego chłopaka „będziesz tego żałował, jak mnie znajdą za dzień, może dwa”. Próbowałyśmy ją odciągać wieloma sposobami,  dzwoniłyśmy do dorosłych, do  tej koleżanki Nataszy, ale ona powiedziała, że skoczą razem, rozłączyła się i już nie odbierała. Myślałyśmy, że to głupi żart, Boże ale to prawda – mówią koleżanki Dominiki. Ten wątek, podobnie jak kilka innych, będzie badany przez śląskich funkcjonariuszy. 

Budynek starej piekarni w Sosnowcu jest oblegany między innymi przez bezdomnych. Wcześniej wielokrotnie dochodziło tu do wypadków. Czy budynek był należycie zabezpieczony? Prokuratura ten aspekt również będzie sprawdzać. Trwa śledztwo. 

 

(źródło: fakt.pl)

Komentarze: