Fot.: Pixabay

Nowe informacje ws. okrutnej zbrodni ze wsi Dęby, gdzie do śmierci kobiety doprowadzili jej syn i mąż. Przez 5 lat obaj mężczyźni katowali Krystynę K., aż młodszy z nich złamał jej kręgosłup szyjny, przez co zmarła. W tej sprawie przed sądem w Ostrołęce zapadł w ub.r. wyrok. Mariusz K. dostał 7 lat więzienia, a jego ojciec nieco ponad rok, dzięki czemu jest na wolności już od kilku miesięcy. Okazuje się, że o dramacie katowanej kobiety wiedziała cała wieś, a nawet policja i opieka społeczna.

Krystyna K. ze wsi Dęby pod Ostrołęką była przez 5 lat katowana przez swojego syna i męża. Koszmar kobiety trwał od 2014 do 2019 r., gdy młodszy z mężczyzn – Mariusz K. – pobił ją tak dotkliwie, że złamał jej kręgosłup szyjny, w wyniku czego zmarła. Syn mieszkanki wsi Dęby dostał karę 7 lat więzienia, choć nie odpowiadał za zabójstwo matki, a za doprowadzenie jej do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna razem ze swoim ojcem Ryszardem K. próbowali później upozorować samobójstwo kobiety, za co ten drugi, wliczając zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego, dostał karę roku więzienia. Mężczyzna od kilku miesięcy jest już na wolności, bo na jej poczet zaliczono mu pobyt w areszcie. Jak informowała prokuratura w Ostrołęce, zanim zmarła, Krystyna K. trzy razy próbowała odebrać sobie życie.

Jak czytamy na wyborcza.pl, o koszmarze katowanej kobiety wiedziała cała wieś Dęby. Na miejscu 11 razy interweniowała opieka społeczna, a 5-krotnie pojawiali się tam policjanci. Sąsiad feralnej rodziny powiedział, że przedstawicielka opieki społecznej zasugerowała nawet, że „Niebieska Karta to wstyd dla rodziny, więc może by Krystyna wycofała”. Kobieta nie chciała się jednak przyznać przed mieszkańcami wsi, co się dzieje w jej domu, choć na jej ciele cały czas widać było siniaki.

– (…) Więc gdy sąsiedzi pytali, Krystyna wyjaśniała, że ma wrażliwe ciało. Na przykład wtedy, gdy tydzień przed świętami zaszła do sąsiadki pożyczyć maść na te siniaki. Tłumaczyła, że Rysiek, mąż, przewrócił się koło altanki, pomagała mu wstać. Stąd strupy na łokciach, siniaki na nogach (…) Więc przez lata siniaki Krystyny oglądała cała wieś, całe Dęby. Jedne schodziły, pojawiały się kolejne. Siniaki na szyi, na plecach, podbite oko”

Jak informuje portal eostroleka.pl, prokuratura w Ostrołęce odwołała się od wyroku ws. syna i ojca, którzy katowali mieszkankę Dębów. Posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 13 maja przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku.

Komentarze: