Prokuratura bada sprawę tajemniczej śmierci w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Łańcucie (woj. podkarpackie). Ciało 15-latka znaleziono w miniony poniedziałek ok. 10 rano w jego pokoju. Według nieoficjalnych informacji chłopiec był leczony w ośrodku, a ostatnio przebywał na kwarantannie.
Zmarł 15-letni wychowanek Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łańcucie. Jego ciało znaleziono w poniedziałek, 7 września przed 10 rano, podczas podawania śniadania i mierzenia temperatury. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Łańcucie. Ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych, jednak ze względu na dobro śledztwa, służby nie podają więcej informacji.
Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM wynika, że chłopiec przebywał razem z innym kolegą na kwarantannie. Istniało podejrzenie, że ma koronawirusa.
„15-latek nie przebywał na typowej kwarantannie, zatwierdzonej przez sanepid. Ze względu na wewnętrzne postanowienia w ośrodku związane z pandemią COVID-19, nowi wychowankowie są izolowani na czas siedmiu dni” – tłumaczy Marek Jękot z Prokuratury w Łańcucie.
Chłopiec trafił do ośrodka 3-go września, cztery dni później już nie żył. Co przytrafiło się nastolatkowi? Póki co nie wiadomo. Śledczy zabezpieczyli nagrania z monitoringu z ośrodka i czekają na wyniki sekcji zwłok 15-latka.
(fakt.pl)