Po południu na krótko wznowiono akcję poszukiwawczą w kopalni Pniówek, ale ratownicy znów zostali wycofani ze względu na trudne warunki – przekazała Jastrzębska Spółka Węglowa. Po dwóch wybuchach metanu w kopalni zginęło 5 osób, a 20 jest rannych. Ratownicy szukają 7 osób. Jak podał przedstawiciel dyrekcji kopalni – to 5 ratowników oraz 2 górników.

W środę kwadrans po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchu i zapalenia metanu. Zgodnie z informacjami JSW, w rejonie prowadzącej wydobycie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów było 42 pracowników. W czasie, gdy w rejonie akcji przebywały dwa zastępy ratowników, poszukujące trzech pracowników, doszło do kolejnego, wtórnego wybuchu.

Prezes JSW Tomasz Cudny relacjonował, że drugi wybuch w kopalni został stłumiony przez pyłową zaporę przeciwwybuchową, ograniczając skutki i zagrożenie dla ok. 30 pracujących w pierwszej fazie akcji osób. Po tym wybuchu zdecydowano się odtworzyć zaporę, żeby umożliwić pracę ratownikom w bezpiecznych warunkach.

Rzecznik JSW Sławomir Starzyński przekazał  w środę po południu, że ratownicy zakończyli uzupełnianie zapory pyłowej, zabezpieczającej rejon prowadzonej akcji przed wybuchem metanu i kontynuują poszukiwania siedmiu pracowników. Po chwili doprecyzowano ten komunikat na twitterowym koncie spółki.

„W rejonie ściany N-6 na poziomie 1000 m trwają poszukiwania siedmiu pracowników. Ratownicy rozpoczęli penetrację chodnika podścianowego N-11. Z uwagi na trudne warunki, czyli przekroczenie dopuszczalnych stężeń gazów, kierownik akcji zdecydował o ich chwilowym wycofaniu. Ratownicy zostali wycofani do czasu wydłużenia linii chromatograficznej bliżej ściany N-6, która służy do ciągłych pomiarów stężeń gazów. Ratownicy prowadzą działania, które mają umożliwić dalszą bezpieczną penetrację wyrobiska przez zastępy i dotarcie do poszkodowanych” – wyjaśniono.

Komentarze: