Pijany mężczyzna wlał psu do pyska silnie żrący płyn do czyszczenia toalet. Nie wiadomo czy zwierzę uda się uratować. Aktualnie w ciężkim stanie przebywa we wrocławskiej klinice weterynaryjnej. Sprawą zajmuje się policja.
Kilka dni temu mała suczka Zizi, kundelek, przeżyła prawdziwe piekło. Gdy właścicielka psa wyszła z domu, jej pijany konkubent siłą wlał niemal całą zawartość butelki z płynem do czyszczenia toalet do pyska bezbronnego zwierzęcia.
Dzięki Fundacji Centaurus suczka trafiła do całodobowej kliniki weterynaryjnej, gdzie ma zapewnioną opiekę. Jej stan jest jednak bardzo ciężki. Zizi ma rozległe oparzenia jamy ustnej, przez co nie jest w stanie sama przyjmować pokarmów. Jej stan uniemożliwia ocenienie stopnia uszkodzeń pozostałej części przewodu pokarmowego, ponieważ podczas próby otwarcia pyszczka pies odczuwa silny ból i krwawi.
Suczka pozostanie w klinice przez wiele dni.
– Pozostanie, o ile ocena obrażeń będzie dawała nadzieje na wyleczenie. Zizi została wprowadzona w śpiączkę. Lekarze starają się ustabilizować jej stan, by dokonać oceny zniszczeń w organizmie. Bo rokowanie przy takiej ilości żrącego środka, który dostał się do przewodu pokarmowego, jest ostrożne – opisują pracownicy fundacji.
Prawdopodobnie nie jest to pierwszy raz, kiedy mężczyzna w tak okrutny sposób potraktował Zizi. Jak udało się ustalić, kilka lat temu suczka trafiła do weterynarza z ranami ciętymi. Wówczas jednak wytłumaczono to pogryzieniem przez innego psa.
(źródło: fakt.pl)