34-latek z Ukrainy, który zaczął głaskać po głowie i całować małą dziewczynkę w Szkole Podstawowej nr 94 w Warszawie, został zatrzymany przez policję. Do zarzucanych czynności miał dopuścić się na początku listopada w szkole na ul. Cietrzewia. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, tłumaczył policji, że zrobił to, bo tęsknił za swoimi dziećmi.
Zdarzenie miało miejsce 2 listopada w Szkole Podstawowej nr 94 na ul. Cietrzewia w Warszawie. Mężczyzna miał dostać się niepostrzeżenie do szkoły wraz z grupą dzieci i wejść z nimi do znajdującej się w piwnicy szatni. Tam na oczach innych dzieci dotykał i całował w głowę małoletnią dziewczynkę. Przerażone dzieci pobiegły po pomoc i powiedziały o wszystkim woźnemu. Przybyły na miejsce patrol policji wylegitymował go i puścił wolno. – Naruszenie nietykalności jest ścigane z oskarżenia prywatnego, dlatego mężczyzna został wypuszczony – przekazał wtedy podkom. Karol Cebula z policji. Oskarżenie wpłynęło 4 listopada.
Policjanci zatrzymali mężczyznę w piątek, 19 listopada, w Otwocku. – Z zatrzymanym zostaną przeprowadzone czynności. Prokurator przedstawi mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej małoletniej, zostanie również podjęta decyzja co do środków zapobiegawczych – powiedziała w rozmowie z PAP rzeczniczka warszawskiej prokuratury, Aleksandra Skrzyniarz.
(se.pl)