Na 3 miesiące do aresztu trafiła 39-latka podejrzana o wyłudzenie od bielskich seniorów blisko 170 tysięcy złotych. W całym procederze pełniła rolę tak zwanego „odbieraka”. Bielscy i białostoccy policjanci zatrzymali ją w Warszawie. Ponadto w jej mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli ponad pół kilograma amfetaminy i mefedronu. Kobieta usłyszała zarzuty oszustwa oraz posiadania znacznej ilości środków odurzających. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.
Bielscy kryminalni, przy współpracy z policjantami Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, zatrzymali 39-latkę podejrzaną o oszustwa „na policjanta”. W wyniku tej przestępczej działalności dwie bielskie seniorki straciły pieniądze oraz biżuterię na łączną kwotę blisko 170 tysięcy złotych. Do tych oszustw doszło w sierpniu bieżącego roku.
Schemat działania przestępców był typowy dla oszustw „na policjanta”. Do 88-latki na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna. Rozmówca przekazał kobiecie, że przeprowadza zorganizowaną akcję, mającą na celu zatrzymanie oszustów. Rozmówca dodał, że ktoś będzie próbował ukraść pieniądze z jej konta i poprosił o pomoc w zatrzymaniu przestępców. Kobieta zgodziła się przekazać funkcjonariuszom swoje oszczędności wierząc, że im pomaga. 88-latka, postępując zgodnie z podanymi przez rozmówcę instrukcjami, poszła do banku i wypłaciła 20 tysięcy złotych. Chwilę po jej powrocie, do drzwi mieszkania zapukała kobieta podająca się za policjantkę. Seniorka przekazała jej pieniądze pobrane z banku. Dodatkowo kobieta oddała 5 tysięcy złotych oraz złotą biżuterię, które przechowywała w domu. W sumie seniorka straciła 25 tysięcy złotych oraz biżuterią wartą 40 tysięcy złotych.
Podobną historię usłyszała w słuchawce 57-latka. Po telefonie od oszustów, kobieta poszła do banku, gdzie wypłaciła blisko 60 tysięcy złotych. Następnie 57-latka pojechała taksówką do Siemiatycz, gdzie przekazała pieniądze nieznajomej kobiecie udającej policjantkę. Po powrocie do domu mieszkanka powiatu ponownie otrzymała telefon od tych samych oszustów. Podczas rozmowy przyznała, że posiada w banku jeszcze inne konta, na których przechowuje pieniądze. Dzwoniący oszust ponownie polecił kobiecie wypłacić pieniądze i zawieźć je do Siemiatycz. 57-latka następnego dnia wykonała polecenia oszusta. Kobieta przekazała pieniądze tej samej rzekomej policjantce, z którą widziała się dzień wcześniej. W sumie 57-latka straciła 102 tysiące złotych.
Sprawą oszustw od razu zajęli się kryminalni z bielskiej jednostki oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Ustalili osobę, która odebrała od seniorek pieniądze. Okazała się nią 39-letnia mieszkanka Warszawy. Kobieta została zatrzymana. Podczas przeszukania w jej mieszkaniu policjanci znaleźli środki odurzające. Wstępne badania narkotesterem wykazały, że było to ponad 140 gramów amfetaminy oraz blisko 360 gramów mefedronu. 39-latka usłyszała trzy zarzuty, z czego dwa dotyczyły oszustwa a kolejne posiadania znacznej ilości środków odurzających. Decyzją sądu trafiła na 3 miesiące do aresztu. Zgodnie z kodeksem karnym za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, natomiast za posiadanie znacznej ilości środków odurzających grozi do 10 lat pozbawienia wolności.