Fot.: rybnik.com.pl

Właściciel klubu w Rybniku, w którym odbyła się dyskoteka mimo obowiązującego zakazu sanitarnego został zatrzymany i przesłuchany przez policję. Usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. 

W poprzedni weekend policja interweniowała w otwartym, mimo obowiązującego zakazu sanitarnego, klubie muzycznym Face 2 Face w centrum Rybnika. Podczas przepychanek policjanci użyli ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych. Padły też strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej. Poszkodowanych zostało dwóch policjantów, uszkodzono dwa radiowozy. Prokuratura bada kwestię domniemanego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Jak poinformowała prok. Smorczewska, ten wątek został wyłączony do odrębnego postępowania.

33-letni Marcin K., właściciel klubu został zatrzymany w piątek wieczorem w budynku Komendy Miejskiej Policji w Rybniku przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Wraz z aktywistą grupy skupionej wokół Strajku Przedsiębiorców przyszedł na komendę, by – jak informowali – przekazać nagrania dokumentujące domniemane naruszenia przepisów przez policjantów podczas działań w klubie. Marcin K. noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Prok. Smorczewska poinformowała, że złożył on zażalenie na zatrzymanie. „Prokurator nie wydał decyzji o jego zatrzymaniu. Czy było ono konieczne? Ustali to sąd” – wskazała.

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która przejęła śledztwo w tej sprawie od rybnickiej prokuratury rejonowej, mężczyzna po zakończeniu sobotniego przesłuchania został zwolniony do domu. Prokurator zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policyjny i nakaz powstrzymania się od prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na organizowaniu imprez i spotkań.

– Na tym etapie postępowania nie informujemy o treści złożonych przez niego wyjaśnień, ani czy przyznał się do zarzucanego mu czynu – powiedziała rzeczniczka gliwickiej prokuratury Joanna Smorczewska.

(źródło: PolsatNews)

Komentarze: