Kilkanaście dni temu, media obiegła informacja o tym, że do dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie weszli kryminalni z krakowskiego „Archiwum X”. Policjanci zabezpieczyli budynek, na miejsce ściągnięto funkcjonariuszy z Laboratorium Kryminalistycznego z Krakowa.

W czynnościach dochodzeniowo- śledczych wykorzystywano również psa służbowego do poszukiwania zwłok. Podczas działań na plaży ujawniono studzienki kanalizacyjne, które sprawdził nurek.

Siły i środki wykorzystane przy działaniach w ramach czynności dochodzeniowo-śledczych na terenie Zatoki Sztuki są naprawdę imponujące- tylko czy na pewno są ukierunkowane na odnalezienie ciała Iwony Wieczorek?”– pyta Dawid Burzacki, szef Działu Śledczego w Dzienniku Śledczym.

Marcin T. przerywa milczenie

Dawid Burzacki:

Kiedy Zatoka Sztuki przeszła generalny remont i kiedy zaczęła funkcjonować? Co Pan myśli o sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek? Pytam w kontekście ostatnich działań Policji dotyczących młodej gdańszczanki.

Marcin T.:

Remont Zatoki Sztuki ruszył we wrześniu 2010r., natomiast sama Zatoka Sztuki jako obiekt, zaczęła działać na przełomie 2011/2012 roku. Jak dobrze sobie przypominam z publikacji medialnych, to zaginięcie Iwony Wieczorek miało miejsce w lipcu 2010r.- wtedy Zatoka Sztuki nie funkcjonowała. Ciężko, jest mi sobie wyobrazić, że ktoś w środku letniego sezonu urlopowego, nad ranem przynosi zwłoki młodej kobiety na plaże i zaczyna ją tam zakopywać. Zresztą plaża nigdy nie była własnością Zatoki Sztuki. Ja osobiście nie znałem tej młodej kobiety. Nie wiem co się mogło z nią stać.

Komuś bardzo zależało, żeby zniszczyć Zatokę Sztuki i ludzi z nią powiązanych. Zresztą był to dobrze prosperujący biznes, Zatoka Sztuki była jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Sopocie zaraz po molo i monciaku. Nie przyjąłem pieniędzy za rezygnację z działalności Zatoki Sztuki, więc zrobiono ze mnie pedofila. Stara metoda służb i wysoko postawionych polityków.

Dawid Burzacki:

Miał Pan propozycję sprzedaży Zatoki Sztuki?

Marcin T.:

Tak, po tym jak Zatoka Sztuki okazała się biznesowym strzałem w dziesiątkę, terenem na nowo zainteresował się Prezydent Sopotu, Pan Jacek Karnowski. A do mnie zaczęły dochodzić informacje z różnych środowisk, że miasto za wszelką cenę, będzie chciało nam odebrać budynek.

Dawid Burzacki:

Propozycja „odkupienia”, rozwiązania umowy dzierżawy Zatoki Sztuki padła z ust Prezydenta Sopotu lub osób z nim powiązanych?

Marcin T.:

Pozwoli Pan, że ten wątek przemilczę, ale zapewne będzie on jeszcze kiedyś badany i weryfikowany przez odpowiednie służby.

Dawid Burzacki:

Zakładam, że Pan odmówił- wtedy pojawiły się Pana kłopoty?

Marcin T.:

Zbiegło się to wszystko w czasie, pojawili się wokół mnie dziennikarze, którzy pracowali na zlecenie konkretnych osób i oczerniali mnie medialnie. Rozpoczęło się polowanie na mnie i na osoby z mojego otoczenia. W ten sposób pojawił się temat Krystka i temat wykorzystywania młodych dziewczyn. Akurat tego, że przestępstwa, których możliwe, że dopuszczał się Krystian W., ujrzały światło dzienne nie żałuję. Wierzę, że Sąd ustali wszystkie te kwestie i ustali stan faktyczny. Co ciekawe, ja naprawdę nie wiedziałem o jego zamiłowaniach i nie interesowałem się tym, co robi w wolnym czasie. Krystian W. był znany w trójmieście z tego, że współpracował z różnymi klubami i lokalami- nie tylko z tymi moimi. Nie miałem wtedy wiedzy, na temat jego prywatnego życia. Dla mnie był kierowca, osobą, która pomagała w różnych pracach przy naszych lokalach. Korzystał z moich samochodów, bo był za nie odpowiedzialny.

Nie był moim współpracownikiem, jak to przedstawiają niektóre media, a tym bardziej „prawą ręką”. Miałem już wtedy ugruntowaną pozycję w biznesie, więc człowiek, który podlewał kwiatki w naszych lokalach, kosił u mnie trawnik, czasami dowoził lód lub po prostu odwoził zmęczonych gości nie mógł być moją prawą ręką. Był po prostu zwykłym pracownikiem obsługi.

Dawid Burzacki:

Zatrzymajmy się na chwilę przy odwożeniu gości. Ostatnio pojawiła się informacja, że również Prezydent Sopotu- Pan Jacek Karnowski był często Pana gościem, korzystał również z Pana lokali. Czy to prawda?

Marcin T.:

Tak, Prezydent Sopotu Jacek Karnowski również był naszym gościem i również jak potrzebował transportu, to moi kierowcy go odwozili. Uprzedzając kolejne pytanie- tak, Krystek- Krystian W., również odwoził Prezydenta Sopotu.

Dawid Burzacki:

Czy do zadań Krystiana W. należało również, rekrutowanie hostess do pracy w Pana klubach?

Marcin T.:

Powtórzę jeszcze raz: Krystek organizował ludzi do pracy-ulotkarzy, tancerki, hostessy w większości trójmiejskich klubów. Krystian W. był naszym pracownikiem, jak były potrzebne osoby do roznoszenia ulotek i tzw. naganiania klientów, to on takie osoby załatwiał. Rekrutował fordancerki- ich praca polegała tylko na tańczeniu i „rozkręcaniu” imprez oraz hostessy/ promotorki do dystrybucji materiałów promocyjnych.

Dawid Burzacki:

W sieci krąży film Sylwestra Latkowskiego, na którym jeden z Pana byłych pracowników pokazuje zamurowane drzwi, do rzekomo ukrytego pomieszczenia w Zatoce Sztuki, w którym miał znajdować się ukryty pokój. Może się Pan do tego odnieść?

Marcin T.:

Na filmie słychać głos Pana Patryka K., który był bliskim współpracownikiem Urzędu Miasta w Sopocie. Pokazuje miejsce na ścianie w którym faktycznie były zamurowane drzwi, ale nie pokazuje, że z drugiej strony było normalne wejście i mieścił się tam przez jakiś czas dział marketingu. Resztę internautom podpowiedziała wyobraźnia i autor filmu. Tym sposobem powstała historia o ukrytych pomieszczeniach w Zatoce Sztuki.

Dawid Burzacki:

W sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek pojawia się postać ochroniarza o pseudonimie „Bolo”- może nam Pan coś powiedzieć na jego temat?

Marcin T.:

Wojtek S. ps. Bolo, współpracował z nami w Dream Clubie, ale wbrew doniesieniom medialnym i plotkom, nie był szefem ochrony w tym lokalu. Wspierał działania selekcjonerów i zajmował się bezpieczeństwem gości lokalu. Był szefem ochrony w Zatoce Sztuki. Jako pracownik wywiązywał się ze swoich zadań, był bardzo sumienny.

{Z Wojciechem S. ps. „Bolo”, skontaktowaliśmy się telefonicznie z propozycją autoryzowanego wywiadu. Niestety odmówił rozmowy i nie chciał komentować sprawy. Szkoda, ponieważ posiada dużą wiedzę na temat Dream Clubu jak również funkcjonowania Zatoki Sztuki, za której bezpieczeństwo odpowiadał- przypis. red)

Zatoka tajemnic…  

W kontekście wypowiedzi Marcina T. , pojawiają się kolejne znaki zapytania, dotyczące działań Policji na terenie Zatoki Sztuki. Przyjmując, że Prokuratura Krajowa, zdecydowała się na zabezpieczenie budynku Zatoki Sztuki w wyniku informacji, które pozyskała w toku przesłuchań świadków lub podejrzanych, to skąd tak wielkie zaangażowanie Urzędu Miasta w działania Policji? To miasto użyczyło niezbędnego sprzętu budowlanego, to miasto zabezpieczyło teren działań Policji specjalnymi płotkami, to pracownicy miasta z sekretarzem na czele zostali wpuszczeni na teren obiektu, w którym trwały czynności dochodzeniowo-śledcze.

„Osoby, które śledzą sprawę Zatoki Sztuki, wiedzą, że miasto wydzierżawiło teren Zatoki Sztuki spółce, która mogła dysponować budynkiem do 2030 roku. Nie jest tajemnicą, że miasto wypowiedziało umowę dzierżawy, ale sprawa utknęła na etapie postępowań sądowych. Dzierżawca, nie chce zwrócić budynku miastu.

Kilka dni temu, nasi dziennikarze byli świadkami tego, że w budynku Zatoki Sztuki pojawili się przedstawiciele miasta i weszli do zabezpieczonego obiektu za zgodą Policji.

Nieoficjalnie, mówi się o tym, że celem wizyty, było przeprowadzenie inwentaryzacji, aby Prokuratura mogła przekazać obiekt nie w ręce dzierżawcy terenu, a właściciela- czyli Urzędu Miasta.

Ten rodzaj zabezpieczenia, czyli na podstawie postanowienia prokuratora, byłby dla miasta bardzo korzystny i rozwiązałby problem z dzierżawcami terenu” – mówi Dawid Burzacki, szef zespołu dziennikarzy śledczych i detektywów zajmujących się sprawą Iwony Wieczorek.

„W dalszym ciągu ufam, że śledczym uda się rozwiązać sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek. Natomiast mam świadomość, że w Trójmieście przenikają się światy służb, polityki i biznesu. Czy sprawa Iwony Wieczorek wykorzystywana jest do rozliczania politycznych i biznesowych rachunków? Czy działania śledczych na terenie Zatoki Sztuki mają związek tylko z zaginięciem Iwony Wieczorek czy też mamy do czynienia z „drugim dnem sprawy”? Sprawdzamy wszystkie wątki i już w najbliższym czasie zaprezentujemy wyniki naszego dziennikarskiego śledztwa” – dodaje Dawid Burzacki


Posiadasz informacje, które mogą być pomocne w wyjaśnieniu sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek? Napisz do nas: redakcja@dzienniksledczy.pl – zapewniamy anonimowość.

 

Komentarze: