40-letnia mieszkanka powiatu krakowskiego przez pięć godzin przeżywała gehennę we własnym domu. Wtargnął do niego konkubent tej kobiety. Więził ja w domu, bił pięściami po twarzy i głowie, ciągnął za włosy po domu, dusił i kopał oraz poniżał przez wiele godzin. O sprawie dowiedzieli się policjanci z komisariatu w Skale. Zwyrodnialec został zatrzymany. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Dramat kobiety rozgrywał się 23 marca. Wówczas to o uwięzionej kobiecie i katowaniu jej dowiedzieli się policjanci.

– Do dyżurnego Komisariatu Policji w Skale zadzwoniła roztrzęsiona kobieta powiadamiając o tym, że jej matce grozi niebezpieczeństwo i obawia się o jej życie, bo najprawdopodobniej jest przetrzymywana wbrew woli we własnym mieszkaniu przez swojego konkubenta. Z relacji zawiadamiającej wynikało, że agresor nie chciał jej wpuścić do mieszkania matki – poinformowała podkom. Justyna Fil, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

Okazało się, że córka bitej kobiety kilkukrotnie próbowała skontaktować się z matką telefonicznie, a kiedy w końcu jej się udało to słyszała jej wołanie o pomoc, a w tle krzyki rozwścieczonego mężczyzny.

Policjanci natychmiast ruszyli na miejsce zdarzenia. – Ku zdziwieniu policjantów, drzwi do mieszkania były już otwarte. Po wejściu do środka w toalecie mundurowi zastali przerażoną, wołającą o ratunek 40-latkę. Kobieta była zakrwawiona, miała liczne siniaki i krwiaki, zarówno w okolicach twarzy, jak i na całym ciele. Agresor z kolei leżał pijany w pokoju – jak się później okazało, miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. To 36-latek z gminy Iwanowice – relacjonuje podkom. Justyna Fil.

Policjanci ustalili, że kobieta zamknęła się przed mężczyzną, lecz ten wtargnął do jej mieszkania przez otwarte okno. Przez około 5 godzin kobieta przeżywała gehennę. Zwyrodnialec katował ją, poprzez wielokrotne uderzanie pięściami w twarz i głowę, ciągnięcie za włosy po podłodze, duszenie i kopanie. We dług ustaleń mundurowych groził też kobiecie, że ją zabije.

Podczas interwencji 36-latek nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i był agresywny. Został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Kiedy następnego dnia wytrzeźwiał usłyszał 3 zarzuty: pozbawienia wolności 40-latki i spowodowania u niej naruszenia czynności narządów ciała oraz kierowanie pod jej adresem gróźb pozbawienia życia. Drugi zarzut również dotyczył kierowania gróźb pozbawienia życia w stosunku do kobiety, trzeci zarzut z kolei naruszenia jej nietykalności cielesnej, co miało miejsce kilka miesięcy wcześniej.

Sąd zastosował wobec 36-latka z Iwanowic środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia.

Komentarze: