Nie żyje 29-letni górnik poszkodowany w wyniku piątkowego przerwania podziemnej tamy izolacyjnej w rybnickiej kopalni Chwałowice – potwierdziła Polska Grupa Górnicza, do której należy zakład. Dwaj inni pracujący w pobliżu tamy górnicy trafili do szpitala.

Zmarły górnik to dwunasta w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim przemyśle wydobywczym i ósma w kopalniach węgla kamiennego.

– Podczas prac przy tamie izolacyjnej doszło do jej przerwania oraz wylania się tzw. podsadzki, czyli mieszaniny wody i popiołu – poinformował rzecznik PGG Tomasz Głogowski.

Przy tamie, w wyrobisku ok. 700 m pod ziemią, pracowało wówczas trzech górników. Dwaj górnicy zostali szybko ewakuowani z zagrożonego rejonu i przytomni przetransportowani na powierzchnię. Trafili do szpitala w Rybniku-Orzepowicach; w czasie transportu byli w dobrym stanie, obecnie przechodzą badania.

Nieudana reanimacja

Poszukiwania trzeciego poszkodowanego, z którym po wypadku utracono kontakt, rozpoczęły cztery zastępy ratownicze z kopalni Chwałowice oraz z wyspecjalizowanej stacji ratownictwa górniczego. Ratownicy zlokalizowali i wydostali poszkodowanego z rejonu wypadku oraz nieprzytomnego przetransportowali na podszybie. Prowadzona tam reanimacja nie powiodła się – lekarz potwierdził zgon 29-letniego górnika.

Podsadzka, która wyciekła po przerwaniu tamy, to materiał, którym wypełnia się tzw. zroby – pustki po eksploatacji węgla.

Rybnicki Ruch Chwałowice jest częścią kopalni ROW – jednego z wiodących zakładów Polskiej Grupy Górniczej, będącej największym krajowym producentem węgla kamiennego. Od początku tego roku w kopalniach PGG zginęło siedmiu górników, w tym pięciu zatrudnionych w spółce i dwóch pracowników zewnętrznych firm usługowych.

Zmarły w piątek pracownik był zatrudniony w kopalni jako młodszy górnik. Wypadek bada Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku.

Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie miał miejsce 4 listopada w należącej do PGG kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie 59-letni pracownik firmy usługowej został znaleziony z raną głowy w pobliżu dworca podziemnej kolejki na poziomie 665 m. Nie było bezpośrednich świadków tego wypadku, trwa ustalanie jego przyczyn.

Jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, łącznie z ostatnim wypadkiem, w tym roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło 12 pracowników, w tym ośmiu w kopalniach węgla kamiennego, dwóch w kopalniach rud miedzi oraz dwóch w zakładach odkrywkowych. Od początku roku siedmiu górników doznało w wypadkach ciężkich obrażeń.

Ogółem w ciągu 10 miesięcy br. w górnictwie doszło do 1686 rozmaitych wypadków, z czego 1442 w kopalniach węgla kamiennego i 146 w kopalniach rud miedzi.

 

Komentarze: