41-letni Łukasz C. został skazany na dożywocie za zabicie swojego dwuletniego syna. Brytyjski sąd ustalił, że zabójstwo nastąpiło „w przypływie złości” i stanowiło „odwet, który miał zranić jego byłą partnerkę”.
Do morderstwa doszło w listopadzie 2020 roku. Wówczas 41-letni Łukasz C. trzykrotnie strzelił z pistoletu gazowego, dźgnął i udusił swojego dwuletniego syna Juliusza. Zdarzenie miało miejsce w północnej dzielnicy Edynburga Muirhouse. Było to kilka miesięcy po rozstaniu mężczyzny ze swoją partnerką i matką Juliusza.
Łukasz C. nie przyznał się przed sądem do popełnionego czynu. W czasie procesu ława przysięgłych dowiedziała się, że Juliusz został zabity przez swojego ojca „w przypływie złości”, co stanowiło „odwet, który miał zranić byłą partnerkę mężczyzny” Patrycję.
W czasie procesu sąd usłyszał opinię konsultanta w dziedzinie psychiatrii. Doktor Alexander Quinn przyznał, że działania Łukasza C. były „narcystyczne”. Z kolei prokurator Alan Cameron dowodził przed ławą przysięgłych, że postępowanie 41-letniego Polaka były motywowane złością i zazdrością o nowy związek jego byłej partnerki.
Prokurator Cameron odtwarzał zdarzenia, które doprowadziły do śmierci dwulatka. W nocy, kiedy doszło do morderstwa, Łukasz C. wysyłał SMS-y do swojej byłej partnerki z pytaniami o nowego partnera i jej życie seksualne.
Gdy jego pytania pozostawały bez odpowiedzi, mężczyzna postanowił trzykrotnie strzelić swojemu synowi w głowę z pneumatycznego pistoletu gazowego. Następnie dźgnął malucha metalowym szpikulcem oraz udusił go poduszką. Następnego dnia ciało chłopca zostało odkryte przez jego matkę.
W swojej obronie Łukasz C. twierdził, że w okresie, kiedy doszło do morderstwa, cierpiał z powodu słabego stanu zdrowia psychicznego. Według niego miało to wpłynąć na jego działania i zachowanie, które nazwał „nietypowymi”.
Psychiatrzy sądowi ocenili stan 41-latka, jednak nie zgodzili się co do jego diagnozy. Doktor Khuram Khan powiedział, że Łukasz C. cierpi na zaburzenie osobowości niestabilnej emocjonalnie (EUPD). Stan ten ma powodować intensywne wahania emocji, a także inne objawy, takie jak: depresja czy impulsywność. Z kolei dr Quinn przyznał, że Polak cierpiał na chorobę depresyjną, lecz odrzucił diagnozę o EUPD.