Do jednego z lokali na warszawskiej Woli wpadł 35-letni mężczyzna z mieczem samurajskim i kastetem. Z ust wariata w stronę właścicieli padły groźby! Mężczyzna ukradł pieniądze i zniszczył ladę chłodniczą. Niedługo po tych zdarzeniach wpadł w ręce policji. Grozi mu teraz minimum 3 lata więzienia.

Funkcjonariusze z Woli dostali nietypowe zgłoszenie, które wpłynęło do nich z jednego z lokali gastronomicznych w stolicy. Słowem kluczowym okazał się… miecz.

Policjanci udali się pod wskazany adres i zaczęli wstępnie ustalać okoliczności całego zdarzenia. Okazało się, że do jednego z lokali gastronomicznych wbiegł mężczyzna. Groził właścicielom, że spali lokal. – Kiedy został poproszony o opuszczenie lokalu, mężczyzna wyszedł, jednak po kilkunastu minutach wrócił. Na dłoni miał założony kastet, a w ręku trzymał inny niebezpieczny przedmiot przypominający nóż w postaci miecza samurajskiego – przekazała nadkom. Marta Sulowska z wolskiej policji.

Agresywny 35-latek ukradł pieniądze i zniszczył ladę chłodniczą. Po chwili wyszedł, a pokrzywdzeni zaalarmowali odpowiednie służby. Funkcjonariusze niedługo potem zatrzymali wariata i przetransportowali go do komendy.

Komentarze: