Łukasz W., młodociany zabójca z Chełma, jest na wolności. Jak dowiedział się reporter RMF FM, garwoliński sąd zdecydował, że nastolatek, który w styczniu 2020 r. brutalnie zamordował swoją macochę, a także próbował zabić jej dzieci, opuści Krajowy Ośrodek Psychiatrii Sądowej dla Nieletnich w Garwolinie na Mazowszu.
Łukasz W. skończył 18 lat, jest pełnoletni. Zgodnie więc z przepisami ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich opuścił ośrodek.
Do zamkniętego szpitala psychiatrycznego, mający wtedy niespełna 15 lat, chłopak trafił decyzją sądu rodzinnego. Stwierdził on, że sprawca jest niepoczytalny.
Sąd, zasłaniając się tajemnicą, nie odpowiedział na pytania dziennikarza RMF FM, czy Łukasz W. już wyzdrowiał. Zaznaczył jednak, że po umorzeniu jego sprawy nie wydawano kolejnych postanowień. Sędziowie zdecydowali jedynie o wysłaniu informacji o tym, że Łukasz W. wyszedł na wolność, do policji i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w jednej z podwarszawskich miejscowości, w której zamieszkał, a także do policji w Chełmie, gdzie doszło do zabójstwa.
Nastolatek został zatrzymany pod koniec stycznia 2020 r. za zabójstwo macochy i usiłowanie zabicia jej syna. Młody chłopak zadał kobiecie wiele ciosów nożem, jej syna uderzał młotkiem. Rzucił się też na siostrę chłopaka. Jej jednak udało się uniknąć ciosów.
Po zbrodni Łukasz W. ruszył do miasta z ociekającym krwią nożem i młotkiem w ręce. Chodził ulicami, wszedł do domu kultury, gdzie kończył się spektakl, ale został przegoniony przez ochronę.
Łukasz W. był zafascynowany przemocą, podziwiał młodocianych zabójców z Polski i USA, kontaktował się z nastolatkami, którzy planowali zamach bombowy w jednym z techników na warszawskiej Pradze. Dzień przed morderstwem macochy opublikował w sieci wpis zapowiadający zbrodnię.