W nocy z soboty na niedzielę (14-15.11.2020) niedaleko Zgierza (woj. łódzkie) z Bzury wyłowiono ciało mężczyzny. Zwłoki były zawinięte w dywan. Na ciele 49-latka były liczne rany kłute.  Zatrzymano dwoje podejrzanych – 29-letniego mężczyznę i jego 28-letnią partnerkę.

Zaniepokojona kobieta od pewnego czasu nie miała kontaktu z synem. Postanowiła zawiadomić policję. Przeczuwała, że mogło stać się coś złego. Nie myliła się.

Funkcjonariusze, którzy zajęli się sprawą zaginięcia mieszkańca Aleksandrowa Łódzkiego (pow. zgierski), w jego mieszkaniu zauważyli ślady krwi. Z ich ustaleń wynika, że ktoś próbował zatuszować morderstwo, zmywając krew z podłogi. W mieszkaniu brakowało też dużego fragmentu dywanu. Ich przypuszczenia się potwierdziły. Ciało zaginionego wyłowiono z Bzury w rzece w pobliżu miejscowości Nakielnica (pow. zgierski).

Zwłoki 49-latka, które utknęły na kamieniach, były zawinięte w dywan. Na szyi mężczyzny była rana cięta, prawdopodobnie od noża. Sprawcy najprawdopodobniej zrzucili ciało 49-latka z mostu do rzeki.

W mieszkaniu zabitego mężczyzny śledczy zabezpieczyli ślady. Do sprawy zatrzymano dwie osoby – mężczyznę i kobietę. W poniedziałek odbędzie się  sekcja zwłok ofiary. Czynności w sprawie nadal trwają. Śledczy gromadzą dowody i ustalają przebieg tragicznych zdarzeń.

Z relacji sąsiadów – jak podała Polska Agencja Prasowa – wynika, że w miniony czwartek, 12 listopada, w mieszkaniu 49-latka odbyła się głośna impreza. Uczestniczył w niej zabity mężczyzna, 28-letnia kobieta, która z nim mieszkała i mówiła do niego „wujku”, oraz 29-letni mężczyzna. Sąsiedzi zeznali, że w pewnym momencie było słychać odgłosy awantury.

Według śledczych 49-latek najprawdopodobniej został zamordowany podczas imprezy. Sprawcy zawinęli ciało w dywan, zawieźli je samochodem dostawczym na most nad Bzurą i zrzucili do rzeki.

 

Komentarze: