Zdjęcie ilustracyjne

Katarzyna P., współtwórczyni piramidy finansowej Amber Gold, nie wróci do aresztu. Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił zażalenie prokuratury na warunkowe zwolnienie z tymczasowego aresztu.

Katarzyna P. na wolności będzie czekać na proces odwoławczy. Cały czas nie został ustalony termin apelacji ws. Amber Gold. Całe posiedzenie sądu w tej sprawie było niejawne. Obecny w sądzie prokurator przyznał po nim jedynie, że sąd utrzymał w mocy swoją poprzednią decyzję.

Nie podzielił więc argumentacji prokuratury, która nie zgadzała się chociażby z ustaleniami sądu w sprawie kilkuletniego dziecka Katarzyny P. Sąd uznał, że tylko ona się może nim opiekować, więc musi wyjść na wolnośćRzeczywiście na przedłużenie tego środka i zmianę wpływ ma też to, że do dzisiejszego dnia nie ma terminu rozprawy apelacyjnej  – przypominał Jakub Młoczak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Wobec Katarzyny P. aktualne pozostają; dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

Kobieta wyszła na wolność 23 września 2021 roku. Przebywała w nim od początku 2013 roku. Jedną z przesłanek dla uchylenia aresztu była kwestia opieki nad synem Katarzyny P. Współtwórczyni piramidy finansowej zaszła w ciążę i urodziła dziecko za kratami.

Katarzyna P. nie może opuszczać kraju, musi trzy razy w tygodniu meldować się na policji i ma zakaz kontaktowania się z mężem Marcinem P., również współtwórcą Amber Gold, i świadkami w sprawie afery. Ma także zakaz opuszczania miejsca pobytu bez zgody organu prowadzącego postępowanie.

W związku ze sprawą piramidy finansowej, jaką okazała się działalność parabanku Amber Gold, Katarzyna P. została skazana w 2019 roku na 12 lat i 6 miesięcy więzienia. Marcin P. usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzecznik Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, sędzia Roman Kowalkowski, potwierdził w rozmowie z Kubą Kaługą, że wpływ na decyzję o zwolnieniu Katarzyny P. z aresztu miał m.in. fakt, że w areszcie spędziła ponad 8 lat.

Z uzasadnienia tego postanowienia wynika, że ta okoliczność nie była bez znaczenia. Sąd argumentował, że nie może być tak, że tymczasowe aresztowanie przeradza się w wykonanie kary. W stosunku do pani orzeczono w pierwszej instancji karę 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a okres tymczasowego aresztowania do tej pory to już jest ponad 8 lat – podkreślił sędzia Kowalkowski.

Przekazał, że sąd wziął pod uwagę również kwestię opieki nad sześcioletnim synem Katarzyny P., którym do tej pory zajmowała się jej matka.

P. zaszła w ciążę i urodziła dziecko w czasie tymczasowego aresztowania. Ojcem chłopca jest jeden z funkcjonariuszy Służby Więziennej.

Komentarze: