Nawet kilka lat mogły nie opuszczać piwnicy psy, które na terenie jednej z posesji w podłódzkim Justynowie, zabezpieczyli członkowie „Pogotowia dla Zwierząt” oraz koluszkowscy policjanci. Funkcjonariusze odebrali właścicielce hodowli blisko 60 zwierząt.

– Kobieta może odpowiadać za znęcanie się nad psami. Będziemy to weryfikować mówi st. sierż. Aneta Kotynia z KPP Łódź-Wschód.
O tym, ze psy były maltretowane przekonani są wolontariusze stowarzyszenia.

– Zwierzęta latami nie wychodziły na dwór. W „piwnicy – grozy”, bo tak określane jest miejsce, gdzie psy siedziały trzymane były psy chore, zaniedbane. Były to suczki, które jako maszynki do rodzenia wydawały na świat kolejne potomstwo – mówi Grzegorz Bielawski z „Pogotowia dla Zwierząt”, który kierował interwencją w Justynowie.

Opiekę nad psami miała sprawować 70- letnia kobieta, ale dawno przestała sobie radzić z obowiązkami. Niechętnie wpuściła niespodziewanych gości do domu.

– Psy były pozamykane w każdym pomieszczeniu w domu, nawet w łazience. Było 15 szczeniaków i ponad 40 psów dorosłych. Najgorsza sytuacja dla psów miała miejsce w piwnicy budynku. Zwierzęta mogłyby być tam pozamykane nawet kilka lat, siedziały w swoich odchodach. Fetor był ogromny – mówią wolontariuszy.

Zwierzęta nie były zarejestrowane w żadnej bazie, prawdopodobnie handlowano nimi bez rodowodów i certyfikatów. Po odbiorze, jeszcze w nocy, wszystkie odebrane trafiły na szczegółowe badania do Przychodni Weterynaryjnej „Safari” w Łodzi, gdzie czeka je sporo zabiegów.

Aby pomóc wszystkim odebranym psom uruchomiona została zbiórka internetowa. Na zbiórce jest także informacja jak można czasowo adoptować odebrane psy.

Komentarze: