Fot.: Rafał Klimkiewicz/fakt.pl

Gliwicka prokuratura oskarżyła małżeństwo z Rudy Śląskiej o zabójstwo ich miesięcznego syna Victora. Jak wynika z ustaleń śledztwa, ojciec znęcał się nad noworodkiem, a w lipcu 2020 r. uderzył go twardym narzędziem w głowę, powodując uraz skutkujący śmiercią.  

22 lipca 2020 r. Aleksandra Sz. – matka Victora, wyszła z domu z małoletnią córką, pozostawiając syna pod opieką ojca dziecka Mariusza Sz., który pod nieobecność żony, znęcał się nad noworodkiem. Mężczyzna z ogromną siłą uderzył Victora w głowę. Bił twardym, płaskim narzędziem, powodując u niego rozległy i ciężki uraz czaszkowo-mózgowy. Kiedy Aleksandra Sz. zorientowała się, że syn nie oddycha, wezwała pogotowie ratunkowe. Dziecko przetransportowano Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do Szpitala Miejskiego w Katowicach-Ligocie, a następnie przewieziono na Szpitalny Oddział Ratunkowy Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II w Katowicach. Victor Sz. znajdował się w stanie krytycznym. Mimo wysiłków lekarzy chłopiec zmarł.

Jak ustalono w toku śledztwa, 18 czerwca 2020 r. na świat przyszedł zdrowy chłopiec – Victor. Po 5 dniach został przywieziony do domu w Rudzie Śląskiej. Prokuratora twierdzi, że ojciec dziecka od początku znęcał się nad noworodkiem. Nie mógł znieść jego płaczu, a więc: szarpał go, rzucał nim z wysokości do łóżeczka i na łóżko, ściskał jego klatkę piersiową, gwałtownie nim potrząsał, z dużą siłą przyciskał nóżki noworodka do klatki piersiowej, powodując swoim działaniem poważne obrażenia.

Mężczyzna odpowie także za znęcanie się nad siostrą Victora. Jego żonie – Aleksandrze Sz. – zarzucono pomoc w znęcaniu się i zabójstwie dziecka. Jak podają śledczy, nie reagowała na zachowanie męża i pozostawiła bezbronnego noworodka pod jego opieką. Jak dodają śledczy, oskarżona Aleksandra Sz. nie reagowała na bestialskie zachowanie męża. Wiedziała, że dziecko doznaje licznych obrażeń, ale nigdy nie wezwała do niego pomocy. Mimo ciągłego kontaktu z kuratorem, pracownikami opieki społecznej, członkami rodziny, nie poinformowała nikogo o tym, że mąż znęca się nad dzieckiem.

Mariuszowi S. zarzucono, że w od 23 czerwca do 22 lipca 2020 roku znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim synem, a 22 lipca „działając w okolice szczytu głowy noworodka narzędziem twardym, płaskim, z dużą siłą, z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, spowodował u niego rozległy i ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, skutkujący jego śmiercią”. Oskarżono go również o „spowodowanie u jego córki Victorii, w nocy z 29 na 30 marca 2019 r. w Rudzie Śląskiej, złamania żeber, skutkującego naruszeniem czynności narządów jej ciała na okres powyżej 7 dni oraz o inne czyny zabronione kwalifikowane z ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii”

Z kolei Aleksandrze Sz. zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad Victorem poprzez „nieprzeciwdziałanie i niereagowanie brutalnym zachowaniom Mariusza S. wobec ich syna”.

Mariuszowi S. i Aleksandrze S. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Postępowanie toczyć się będzie przed Sądem Okręgowym w Gliwicach.

Komentarze: