Śliwnica na Podkarpaciu. To tutaj ponad dwa lata temu rozegrała się potworna rodzinna tragedia. Kiedy Andrea Cristina P. (37 l.) brała na ręce swojego synka Wiktorka († 2 l.), ufne dziecko nie wiedziało, jaki ból mu sprawi. Brazylijka zadała swemu synkowi kilka ciosów nożem w klatkę piersiową. Maleństwo nie miało żadnych szans. Zmarło w szpitalu. W tej bulwersującej sprawie zapadł właśnie prawomocny wyrok.

Tragedia rozegrała się w Śliwnicy (woj. podkarpackie) w lutym 2018 roku. W jednym z domów wybuchł pożar. Z płomieni wydostano matkę z dzieckiem. Oboje trafili do szpitala. Niestety Wiktorka nie udało się uratować. Początkowo wydawało się, że przyczyną śmierci chłopczyka był pożar. Prawda okazała się przerażająca. To Andrea Cristina P., mieszkająca w Polsce Brazylijka, zadała śmiertelne rany swojemu dziecku, a potem próbowała popełnić samobójstwo. To 37-latka była też odpowiedzialna za wywołanie pożaru.

Oskarżona zamieszkała w podkarpackiej miejscowości dwa lata przed tragedią. Kobieta szukała pracy w Polsce. Tu poznała Piotra, z którym wzięła ślub. Zamieszkali w jego rodzinnym domu. Mieszkały tam też matka i siostra Piotra. Potem pojawił się Wiktorek. Wraz z narodzinami dziecka w rodzinie zaczęły pojawiać się konflikty, do których włączała się teściowa. Głównym powodem nieporozumień miały być różnice co do sposobu wychowywania 2-latka. Doszło do tego, że babcia Wiktorka doniosła na synową do GOPS i ośrodka interwencji kryzysowych. – Zarzucała, młodej matce, że źle wychowuje jej wnuka i źle taktuje jej syna – mówiła Fakt24 na początku śledztwa prokurator Marta Pętkowska.

Brazylijka w nocy przed zabójstwem pokłóciła się z mężem. Feralnego dnia w południe Andrea była widziana z dzieckiem na spacerze. Nikt nie zauważył niczego niepokojącego. Kiedy Piotr pojechał na ćwiczenia Wojsk Obrony Terytorialnej, dokonała zbrodni.

Śliwnica. Matka zadźgała synka

Śledztwo wykazało, że oskarżona zadała swojemu 2-letniemu synkowi osiem ciosów nożem w klatkę piersiową. Na podstawie kształtu ran ustalono, że chłopczyk prawdopodobnie siedział na kolanach matki, gdy ta zadawała mu ciosy. Dziecko zmarło na skutek masywnego krwotoku wewnętrznego, co wykazała sekcja zwłok.

Ze względu na makabryczność zbrodni Andrea Cristina P. została poddana czterotygodniowej obserwacji psychiatrycznej przeprowadzonej w warunkach zamkniętych. Zespół biegłych – dwóch psychiatrów i psycholog – stwierdził, że kobieta jest poczytalna i może odpowiadać przed sądem za swoje czyny.

Podkarpacie. Proces i apelacja dzieciobójczyni

Prokuratura początkowo zarzuciła kobiecie zabójstwo swojego synka. Później jednak zarzut zmieniono na zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, na co pozwolił zgromadzony materiał dowodowy.

W połowie października 2019 roku Sąd Okręgowy w Przemyślu uznał Andreę Cristinę P. winną zabójstwa dwuletniego synka z motywacji zasługującej na szczególne potępienie i skazał ją na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok był nieprawomocny. Apelację od tego wyroku złożyła tylko obrona kobiety. Obrońca wniósł w niej o złagodzenie wymiaru kary dla jego klientki.

Rozprawa apelacyjna rozpoczęła się w czwartek, 30 lipca, z godzinnym opóźnieniem. Andrea Cristina P. bowiem zasłabła w konwoju policyjnym wiozącym ją z aresztu śledczego w Lublinie do Sądu Rejonowego w Rzeszowie. 37-latka trafiła do szpitala, gdzie musiała pozostać. Dlatego też sąd zdecydował o przeprowadzeniu rozprawy bez udziału kobiety.

Rzeszowski sąd skazał Brazylijkę na 25 lat więzienia za zabójstwo synka z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Tym samym utrzymano wyrok sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny. Cały proces, jak i uzasadnienie orzeczenia, toczyły się z wyłączenie jawności ze względu na charakter sprawy i dobro rodziny dziecka. Z tego samego powodu prokuratura nie podała szczegółów dotyczących okoliczności i motywów, jakimi kierowała się kobieta.

(Źródło: Fakt24, PAP)

Komentarze: