Mieszkanka powiatu nyskiego Kamila Z. oferowała fikcyjne adopcje dzieci, a także oszukiwała poznanych w sieci mężczyzn. Wyłudziła w ten sposób ponad 34 tys. złotych. Grozi jej kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Na ślad przestępczej działalności sióstr z powiatu nyskiego wpadli policjanci z KW Policji w Opolu. Zauważyli oni nietypowe ogłoszenie kobiety, która rzekomo była gotowa oddać swoje dziecko do adopcji.
– W toku śledztwa ustalono również, że Kamila Z. zakładała konta na portalach społecznościowych, które następnie wykorzystywała do zawierania znajomości z mężczyznami. W celu wywołania zainteresowania wykreowaną postacią Kamila Z. zamieszczała na stworzonych profilach zdjęcia atrakcyjnych kobiet, które wyszukiwała w sieci. W korespondencji prowadzonej z poznanymi w ten sposób mężczyznami zwodziła ich wizją spotkania i nawiązania bliższej relacji. Po pewnym czasie Kamila Z. formułowała wobec korespondujących z nią mężczyzn oczekiwania odnośnie wsparcia finansowego dla siebie i swojego dziecka (w tych przypadkach również przedstawiała się jako matka samotnie wychowująca dziecko), bądź przekazania sobie środków finansowych, które miałyby umożliwić jej dotarcie na spotkanie. Znajomość pokrzywdzonych z Kamilą Z. nigdy nie wyszła poza korespondencję, albowiem pomimo przekazywania jej pieniędzy Kamila Z. nigdy nie dotarła na miejsce umówionego spotkania – wówczas musiałaby przecież ujawnić, że nie jest tą osobą, za którą brali ją pokrzywdzeni opierając się na przesyłanych im czy zamieszczanych na profilu fotografiach – dodaje prokurator Bar.
Kamili Z. przedstawiono 21 zarzutów oszustwa, popełnionych w latach 2017-2020, na łączną kwotę ponad 34 tys. zł. W złożonych wyjaśnieniach oskarżona częściowo potwierdziła ustalenia śledztwa.
Na ławie oskarżonych zasiądzie także Ewa Z. – siostra głównej oskarżonej, której przedstawiono zarzuty pomocnictwa do oszustwa oraz tzw. prania brudnych pieniędzy.
Kamili Z., która zdaniem śledczych uczyniła z przestępstwa stałe źródło dochodu, grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Natomiast przestępstwa zarzucone Ewie Z. zagrożone są karą do 8 lat pozbawienia wolności.
(źródło: polsatnews)