Ale sobie nagrabił. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, chciał potrącić policjanta, który w ostatniej chwili odskoczył sprzed rozpędzonego auta dzięki czemu uszedł z życiem. Przejechał po policyjnej kolczatce i staranował radiowóz. Po uderzeniu w betonowy przepust wodny dalej uciekał rozbitym pojazdem. Policyjne strzały ostrzegawcze przerwały ucieczkę 35-letniego pirata z Pruszkowa. Szaleńcowi grozi 5 lat więzienia.

Policjanci z ostrołęckiego Wydziału Ruchu Drogowego na trasie krajowej K61 w Nożewie zobaczyli osobowego peugeota, który jechał z nadmierną prędkością. Dali kierującemu wyraźny sygnał do zatrzymania pojazdu. Jednak ten zignorował polecenie umundurowanych funkcjonariuszy i jadąc z dużą prędkością skierował pojazd wprost na interweniującego policjanta, który, aby uniknąć potrącenia, musiał odskoczyć. Kierowca kontynuował ucieczkę. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Po chwili do pościgu przyłączyły się kolejne patrole, jeden z nich z Posterunku Policji w Goworowie zablokował drogę uciekinierowi wykorzystując do tego kolczatkę oraz radiowóz.

Kierowca peugeota widząc blokadę nie zwolnił i uderzył w stojący obok radiowóz, po czym dalej próbował uciekać. Przejechał kilkadziesiąt metrów przydrożnym rowem uderzając betonowy przepust wodny. To nie ostudziło emocji uciekiniera. Rozbitym peugeotem dalej jechał do przodu. Wtedy padły strzały ostrzegawcze oddane przez policjantów. Mężczyzna zatrzymał się i został szybko obezwładniony. Szalonym kierowcą okazał się 35-letni mieszkaniec powiatu pruszkowskiego. Nie miał ważnego prawa jazdy. Usłyszał zarzuty dotyczące niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz zmuszenia funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych. Ponadto będzie odpowiadał za szereg popełnionych w trakcie pościgu wykroczeń. Za to, co zrobił może trafić do więzienia na 5 lat.

Komentarze: