W Polsce sądy odmawiają prowadzenia postępowań o karanie za brak noszenia maseczek – donosi „Polska Times”. Powodem ma być brak podstaw prawnych do 29 listopada 2020 roku.

„Polska Times” przywołuje przykład nyskiego sądu, który do piątku (5 lutego) odmówił wszczęcia postępowania o ukaranie grzywną w kilkudziesięciu sprawach dotyczących braku maseczki w miejscu publicznym.

Jedną z takich osób ma być Tomasz S., wylegitymowany przez policję 19 października, za nieosłonięte usta i nos. Mężczyzna nie przyjął mandatu, więc policja skierowała wniosek do sądu, o ukaranie go za wykroczenie.

Jak podaje portal w takich sprawach policja powołuje się na ogólny przepis art. 54 Kodeksu wykroczeń. Według niego grozi grzywna do 500 złotych za łamanie przepisów porządkowych w miejscach publicznych „wydane z upoważnienia ustawy”.

Policja ma też powoływać się na ustawę z 9 października 2020 roku, która mówi, o obowiązku zasłaniania ust i nosa. Zdaniem sądów takie rozporządzenie nie miało ustawowej delegacji. „Polska Times” przywołuje, że ustawa z 2008 dotycząca zapobiegania i zwalczania chorób zakaźnych daje możliwość stosowania zakazów i nakazów, ale wobec osób chorych lub podejrzanych o zachorowanie.

„Sąd nie kwestionuje obowiązku zasłaniania ust i nosa. Jednak jeśli ma to być karane, powinno być wprowadzone zgodnie z regułami obowiązującymi w demokratycznym państwie” – napisał w uzasadnieniu postanowienia cytowanym przez „Polska Times” sędzia Mariusz Ulman.

Do podobnej sytuacji karania za brak maseczki miało też dojść w Kielcach. Serwis informuje, że 29 listopada weszła w życie nowelizacja ustawy o zwalczaniu i zapobieganiu chorób zakaźnych mówiąca wprost o nakazie zasłaniania ust i nosa.

Ukarana za odwiedziny

Jak podaje „Polska Times”, sądy nie widzą też możliwości prawnych karania za przemieszczanie się bez uzasadnionej potrzeby życiowej z wiosny ubiegłego roku. Takim przykładem ma być nie utrzymanie też kary dla kobiety odwiedzającej w kwietniu ubiegłego roku swoją kuzynkę. Policja przyjechała na kontrolę, a potem przesłała notatkę do sanepidu. Kobieta dostarczyła zaświadczenie lekarskie mówiące o terapeutycznym znaczeniu odwiedzin. „Polska Times” pisze, że sąd administracyjnych uznał, że zakaz przemieszczania był wydany w tamtym czasie z naruszeniem zasad i nie spełniał wymogów Konstytucji RP i uchylił karę finansową.

Źródło: Polska Times

Komentarze: