Babcia – Julia Markowska czekała na ten moment 26 lat. Nigdy nie traciła nadziei i być może już niebawem zobaczy wnuczkę, która niegdyś niespodziewanie zniknęła z jej życia.

Dziewczynka (wtedy półtoraroczna) została uprowadzona z wózka pozostawionego przed sklepem w centrum Legnicy (woj.dolnośląskie). Według ustaleń śledczych, dziecko porwał ojciec. Mężczyzna wielokrotnie zmieniał zeznania, więc ciężko było ustalić co tak naprawdę się wydarzyło. Najpierw twierdził, że zabił córkę i zakopał ciałko, później, że sprzedał dziewczynkę znajomym. Ostatecznie odwołał wszystkie zeznania i żądał uniewinnienia. W kwietniu 2009 roku Sąd Okręgowy w Legnicy skazał go jednak na 15 lat pozbawienia wolności.

Na podstawie zdjęć rodziców małej Moniki, ekspert policyjny wykorzystując nowoczesną metodę progresji, stworzył portret pokazujący jak dziewczyna może teraz wyglądać. Portret został stworzony w 2010 roku i niestety nie owocował żadnym odzewem… aż do teraz! 27-latka, wychowywana w amerykańskiej rodzinie, niedawno dowiedziała się, że została adoptowana i podejrzewa, że może być Moniką Bielawską! Dzieckiem, które dokładnie 16 lipca 1994 roku zostało porwane sprzed sklepu w Legnicy.

Młodszy aspirant z legnickiej Policji, Jagoda Ekiert wyjaśnia:
„Sprawa od początku wygląda tak, że kobieta, która mieszka poza Unią Europejską, dowiedziała się, że w dzieciństwie była adoptowana. Informacji o swojej przeszłości szukała w internecie na kanałach o tematyce osób zaginionych. Tam dotarła do informacji z Legnicy i połączyła pewne fakty oraz okoliczności, które mogą świadczyć, że jest zaginioną w 1994 roku dziewczynką. Dzięki międzynarodowej współpracy, nasi policjanci skontaktowali się z mówiącą po angielsku kobietą. Niedługo pobrany zostanie materiał genetyczny od niej, a także osób z potencjalnej najbliższej rodziny, który ma potwierdzić lub wykluczyć pokrewieństwo”.

Babcia niegdyś uprowadzonego dziecka z przejęciem czeka na ich spotkanie. Opowiada, że dziewczyna skontaktowała się ze swoją matką, Magdaleną. Dodaje, że mała Monika do Stanów Zjednoczonych trafiła prawdopodobnie przez Ukrainę. Dziewczyna przesłała też kilka swoich zdjęć, które wskazują na podobieństwo z biologiczną matką i babcią.

Patrycja Haber

źródło: fakt.pl

Komentarze: