mat. dawid burzacki Fot.: Polsat News

Potężny pożar wagonów kolejowych w Krakowie. Ogień gasiło 10 zastępów straży pożarnej, ponieważ istniała groźba, że płomienie przeniosą się na pozostały tabor stojący na bocznicy. Pożar udało się opanować. Służby sprawdzają, dlaczego ogień zajął nieużywane wagony. Niewykluczone, że było to podpalenie.

Ogień zauważono w czwartkowe popołudnie na krakowskim Prokocimiu. Mieszkańcy miasta widzieli dym z odległości nawet kilku kilometrów.

Pożary pociągów, to jedne z trudniejszych pożarów z jakimi przychodzi się mierzyć strażakom. Konstrukcja pociągów, a także szereg materiałów z których są skonstruowane wagony powoduje , że ogień bardzo szybko się rozprzestrzenia i rozwija– wyjaśnia Dawid Burzacki, strażak- specjalista ds. bezpieczeństwa.

Płonące wagony należały do PKP Intercity. Obecnie były odstawione na kolejowej bocznicy, a przewoźnik nie używał ich w ruchu pasażerskim.

– Dwa z nich uległy całkowitemu spaleniu. Interweniowało 10 zastępów strażaków, ponieważ ze względu na nagromadzenie taboru w tym miejscu istniało ryzyko, że ogień rozprzestrzeni się – poinformował polsatnews.pl st. kpt. Bartłomiej Rosiek z krakowskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Służby ustalają, dlaczego wagony zaczęły płonąć; nieoficjalnie mówi się o podpaleniu. Wiadomo, że te okolice są często odwiedzane przez bezdomnych, którzy używają odstawionego taboru jako miejsca odpoczynku lub noclegu.

 

(Polsat News)

Komentarze: