Zdjęcie ilustracyjne / Canva

Około 150 przeciwników obowiązującego w Polsce w związku z pandemią reżimu sanitarnego protestowało dziś w Katowicach. Policja wylegitymowała protestujących. Dwie osoby zatrzymano, 87 pouczono, nałożono 7 mandatów i skierowano 10 wniosków do sądu.

Poinformowała o tym oficer prasowa katowickiej policji młodsza aspirant Agnieszka Żyłka.

Jeden z zatrzymanych pod zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza to 20-latek, który rzucił butelką w policjanta, drugi mężczyzna został zatrzymany za znieważenie funkcjonariusza. Jedna osoba, ze względu na „stan upojenia alkoholowego zagrażający zdrowiu”, została umieszczona w izbie wytrzeźwień.

Według danych policji, w zgromadzeniu zorganizowanym pod hasłem „Marsz o wolność” uczestniczyło aktywnie ok. 150 osób. Nie nosiły one maseczek, co było głównym powodem legitymowania i pouczeń. Demonstranci mieli polskie flagi, wznosili okrzyki „Zdejmij maskę”. W wystąpieniach kwestionowali zasadność obowiązujących obostrzeń, wskazując na to, jakim ciężarem są dla polskiej gospodarki i przedsiębiorców.

Rzecznik Urzędu Miasta Katowice Michał Łyczak poinformował , że zgromadzenie, w którym miało uczestniczyć – zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami – nie więcej niż pięć osób, zostało z odpowiednim wyprzedzeniem zgłoszone w magistracie i zarejestrowane. – Kiedy na miejscu okazało się, że liczba uczestników przekracza pięć osób, organizator zgromadzenia został wezwany do jego rozwiązania i zastosował się do niego – powiedział Michał Łyczak.

Według aspirant Agnieszki Żyłki, policjanci wykazali się „ogromną cierpliwością” i zapewnili bezpieczeństwo osobom znajdującym się w rejonie demonstracji. – Dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, jak wbieganie przez uczestników zgromadzenia pod nadjeżdżające pojazdy – wskazała.

Komentarze: